Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa nazwała "przestępstwem informacyjnym" przyjętą w środę w Parlamencie Europejskim rezolucję wyrażającą zaniepokojenie wymierzoną w UE propagandą ze strony Rosji. Zacharowa zapewniła, że w Rosji nie są dyskryminowani zagraniczni dziennikarze.
- To jest przestępstwo, jeśli wobec realnej groźby terroryzmu, fundamentalizmu, pożywki w postaci nacjonalizmu i ksenofobii, spojrzenie społeczności międzynarodowej odwracane jest w inną stronę - powiedziała Zacharowa w wywiadzie wyemitowanym w rosyjskiej telewizji. Dodała także: - Uważam, że ten papierek jest dowodem tego przestępstwa informacyjnego.
Przedstawicielka MSZ powiedziała również, że w Rosji nie są dyskryminowani zagraniczni dziennikarze [w rzeczywistości rezolucja potępia represje wobec niezależnych mediów i dziennikarzy - red.]. - Myślę, że nikt nie może nam zarzucić, byśmy się do kogokolwiek odnosili w sposób dyskryminujący - podkreśliła. Zapewniła, że w Rosji głównym kryterium jest to, czy dziennikarze mają akredytację. - Dla nas ważne jest, czy mają dokument poświadczający akredytację, a nie jakość materiału i nie jego ukierunkowanie. Jeśli ktoś jest dziennikarzem, to jest to dla nas podstawa do współpracy. Nie oceniamy go z innego punktu widzenia - powiedziała. Odnosząc się do ewentualnej reakcji Rosji, Zacharowa zapowiedziała, że Moskwa będzie "działać symetrycznie" i odpowiadać "jeśli będą ruszać naszych (dziennikarzy)". Wcześniej w środę prezydent Rosji Władimir Putin pytany o rezolucję europarlamentu przez dziennikarzy powiedział, że jeśli PE podjął taką decyzję, to "mówi to o tym, iż obserwujemy w społeczeństwie zachodnim całkowicie oczywistą degradację - w politycznym sensie tego słowa - wyobrażeń o demokracji". Putin wyraził nadzieję, że "zwycięży zdrowy rozsądek" i że nie dojdzie do "realnych ograniczeń". Dziennikarzom rosyjskiej telewizji RT i agencji Sputnik szef państwa pogratulował ich pracy, którą - jak ocenił - "prowadzą nader aktywnie, skutecznie i z talentem".
Rezolucja Fotygi
PE uznał w rezolucji autorstwa europosłanki PiS Anny Fotygi, że rząd rosyjski wykorzystuje szeroki wachlarz narzędzi, w tym wielojęzyczne stacje telewizyjne, agencje informacyjne, czy też trolle mediów społecznościowych, aby zakwestionować wartości demokratyczne, podzielić Europę, zyskać poparcie wewnętrzne oraz stworzyć wizerunek upadłych państw we wschodnim sąsiedztwie UE. W tym samym dokumencie, w drugiej części PE odniósł się do propagandy prowadzonej przez podmioty pozapaństwowe, w tym tzw. Państwo Islamskie i inne organizacje terrorystyczne i przestępcze. Podczas wtorkowej debaty na temat rezolucji część europosłów lewicy i skrajnej prawicy krytykowała dokument jako mało wyważony. W środowym głosowaniu wielu socjalistów wstrzymało się od głosu. Dokument poparło 304 eurodeputowanych, przeciw było 179, a 208 wstrzymało się od głosu.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock