Miejmy nadzieję, że Aleppo nie zostanie starte z powierzchni ziemi do czasu zaprzysiężenia Donalda Trumpa - ostrzegł w rozmowie z BBC szef litewskiej dyplomacji Linas Linkevicius. Litwa boi się, że Rosja wykorzysta okres zmiany władzy w USA do przetestowania gotowości NATO oraz solidarności państw Zachodu.
Szef litewskiej dyplomacji Linas Linkevicius ocenił, że istnieje ryzyko, że Władimir Putin widzi czas dzielący nas od zaprzysiężenia nowego prezydenta USA w styczniu 2017 roku jako szansę na przetestowanie wojskowej gotowości i dyplomatycznej determinacji NATO.
Jak podkreślił, "bardzo obawia się" tego na obszarze państw bałtyckich, jak też syryjskiego miasta Aleppo, w którym Rosjanie wspierają siły lojalne wobec Baszara al-Asada.
- Bardzo obawiam się tego okresu, nie tylko ze względu na nasz region. Miejmy nadzieję, że Aleppo nie zostanie starte z powierzchni ziemi do tego czasu (zaprzysiężenia Trumpa - red.) - stwierdził.
"Rosja jest superproblemem"
Podczas kampanii wyborczej Donald Trump obiecywał znaczne ocieplenie stosunków z Rosją, bez względu na rosyjską interwencję w Syrii i aneksję Krymu.
Litwa obawia się w związku z tym, że republikanin może woleć widzieć w Rosji potencjalnego partnera, a nie bezpośrednie zagrożenie wojskowe. Jak podkreślił Linkevicius, "Rosja nie jest supermocarstwem, jest superproblemem".
Autor: mm//rzw / Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru