Klęczały przed ministerstwem w Moskwie, żądały powrotu mężów

Źródło:
PAP
Jednoosobowy antywojenny protest w Moskwie (22 stycznia 2023 r.)
Jednoosobowy antywojenny protest w Moskwie (22 stycznia 2023 r.)Twitter/Bielsat_pl
wideo 2/3
Jednoosobowy antywojenny protest w Moskwie (22 stycznia 2023 r.)Twitter/Bielsat_pl

Żony rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie protestowały w Moskwie. Żądały powrotu mężów z frontu. Około 15 kobiet klęczało pod resortem z transparentami, na których były napisy: "Jestem sama, mam dość", "Proszę, sprowadź tatę do domu". Organizatorzy protestu poinformowali, że w pewnym momencie pojawiła się policja, która nakazała zakończenie demonstracji.

W poniedziałek przed ministerstwem obrony w Moskwie około 15 żon żołnierzy zmobilizowanych w związku z wojną w Ukrainie żądało powrotu mężów z frontu. Uczestniczki demonstracji apelowały także o spotkanie z nowym ministrem obrony Rosji Andriejem Biełousowem.

Jak pisze agencja AFP, zdjęcia w rosyjskich mediach społecznościowych pokazują grupę kobiet klęczących przed siedzibą resortu, trzymających transparenty i tabliczki z napisami m.in.: "Czas, aby zmobilizowani wrócili do domu", "Jestem sama, mam dość", "Proszę, sprowadź tatę do domu".

Czytaj też: Pierwszy publiczny protest żon rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie

Jedno z haseł zwracało się bezpośrednio do ministra obrony Biełousowa, powołanego 12 maja w miejsce Siergieja Szojgu: "Bełousow Andriej Remowicz, porozmawiaj z nami, jesteśmy tutaj".

Policja kazała im się rozejść

Organizatorzy protestu poinformowali w Telegramie, że w pewnym momencie pojawiła się policja, która nakazała zgromadzonym rozejść się.

Zobacz też: Dziennikarze zagranicznych mediów zatrzymani podczas protestu w Moskwie

AFP zwraca uwagę, że nasilające się represje Kremla spowodowały, iż demonstracje w Rosji są niezwykle rzadkie, a stowarzyszenia kobiet lub krewnych zmobilizowanych mężczyzn, domagające się ich powrotu, jako jedyne nadal organizują wiece w Moskwie.

Do pierwszych dni 2024 roku za pośrednictwem kanału Telegramu "Powrót do domu" niemal co tydzień nawoływano do takich demonstracji przy Grobie Nieznanego Żołnierza u podnóża Kremla. Jednak po serii aresztowań apele te stały się o wiele rzadsze, a kanał "Powrót do domu" i najaktywniejsza uczestniczka tego ruchu, Maria Andriejewa, zostały kilka dni temu uznane przez Kreml za "zagranicznych agentów".

Autorka/Autor:ek/dap

Źródło: PAP