Rumuni proponują wspólną flotę z Turcją i Ukrainą. Bułgaria "nie potrzebuje wojny"

Niszczyciel US Navy ruszył na Morze Czarne
Niszczyciel US Navy ruszył na Morze Czarne
US Navy
Bułgaria nie chce wspólnej floty. Po Morzu Czarnym często pływają AmerykanieUS Navy

O rozbieżnościach między bułgarskim prezydentem Rosenem Plewnelijewem a centroprawicowym premierem Bojko Borysowem w sprawie współpracy wojskowej z państwami regionu informuje w czwartek sofijski dziennik "24 czasa".

Powołując się na źródła rządowe, gazeta pisze, że w środę Borysow odrzucił propozycję goszczącego w Sofii rumuńskiego prezydenta Klausa Iohannisa o utworzeniu wspólnej floty na Morzu Czarnym z Rumunią, Turcją i Ukrainą. Jej zadaniem byłoby neutralizowanie zagrożenia ze strony Rosji. - Nie potrzebuję wojny – odpowiedział na propozycję Iohannisa Borysow, co relacjonowała przyjazna mu gazeta. Na początku czerwca odmową Borysow odpowiedział na analogiczną propozycję, złożoną przez rumuńskiego premiera Daciana Ciolosa podczas jego wizyty w Sofii. - To jest próba wciągnięcia Bułgarii w dodatkowy konflikt. Nie ma żadnej potrzeby rozlokowania dodatkowych wojsk w regionie. Nie potrzebujemy wojny na Morzu Czarnym – cytuje odpowiedź Borysowa gazeta.

Według rządowych ekspertów wojskowych rumuńska propozycja przewiduje również przekształcenie bułgarskiej bazy marynarki wojskowej Atia na południe od Burgas w amerykańską bazę, pisze "24 czasa". Pomysł wspólnej floty poparł natomiast prezydent Rosen Plewnelijew, którego kadencja upływa w styczniu 2017 r. i który nie będzie ubiegał się o reelekcję. Gazeta wskazuje, że premier Borysow sprzeciwił się również poparciu dla rumuńskiej propozycji powołania wielonarodowej brygady NATO w Rumunii, do której zgodnie z propozycjami prezydenta Plewnelijewa i ministra obrony Nikołaja Nenczewa Bułgaria miałaby wysłać 400 żołnierzy. O poparciu dla tej rumuńskiej inicjatywy prezydent Plewnelijew mówił w środę podczas rozmów z Iohannisem.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna | Dima Sergienko