Z szatanem, dyktatorem i mordercą, jakim jest Kadafi można rozmawiać tylko językiem siły - powiedział na antenie TVN24 dr Nasr Sewehli, mieszkający w Polsce Libijczyk. W walkach między protestującymi, a rzuconymi do walki przez Kadafiego siłami mogło zginąć w poniedziałek nawet kilkaset osób.
„Zwycięstwo albo śmierć” – to zdaniem Sewehliego kierunek, jaki obrali jego rodacy, którzy nie spoczną w staraniach o obalenie Kadafiego. Pytanie jest tylko o cenę.
- Wszyscy Libijczycy się zjednoczyli, by obalić Kadafiego - ocenił gość TVN24. Jego zdaniem Libia nie rozpadłaby się (wbrew państwowej propagandzie) na plemienne państewka po upadku obecnego reżimu, nie ma też zagrożenia jej przeobrażenia się w fundamentalistyczne państwo islamskie.
Zatrzymać bombardowania
Doktor Sewehli zaapelował też do społeczności międzynarodowej i Polski o pomoc. - Wiem, jaką cenę płacili Polacy za wolność (…) I uprzejmie proszę, serdecznie proszę wszystkich ludzi, którzy wiedzą, co to znaczy wolność, żeby poparli (demonstrujących), żeby starali się powstrzymać rzeź, którą szykuje Kadafi – mówił gość TVN24.
- Ten szatan, ten dyktator, ten morderca… można go tylko straszyć siłą – podkreślił.
Zdaniem dra Sewehliego Kadafi przegrał na lądzie, a teraz kluczowe jest zatrzymanie bombardowania z powietrza. I o to gorąco zaapelował.
Jeden człowiek i bałagan
Gość TVN24 podkreślił, że w Libii nie ma dobrze rozwiniętego i działającego systemu państwowego. – Jest tylko jeden człowiek i jest bałagan od 42 lat – ocenił gość TVN24.
Zaznaczył, że jest jednak w Libii duża grupa ludzi wykształconych, która jest w stanie przejąć władzę i zaprowadzić porządek. – W samej Wielkiej Brytanii jest 2 tys. lekarzy libijskich. To świadczy o tym, że ten naród ma potencjał i ten naród jest w stanie stworzyć państwo normalnie funkcjonujące – podkreślił dr Sewehli.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24