Setki osób szkolone z prowokacji i udziału w zamieszkach. "Nie dajcie się wciągnąć w pułapkę"

Źródło:
PAP
Rosja destabilizuje sytuację w Mołdawii. Ulice Tyraspola. Wideo archiwalne
Rosja destabilizuje sytuację w Mołdawii. Ulice Tyraspola. Wideo archiwalne
Reuters Archive
Rosja destabilizuje sytuację w Mołdawii. Ulice Tyraspola. Wideo archiwalneReuters Archive

Kilkuset młodych ludzi przeszło w Rosji szkolenie, którego celem jest przygotowanie do organizacji zamieszek w związku z wyborami i referendum - poinformował szef mołdawskiej policji. Według władz, młodych mężczyzn z Mołdawii szkolono między innymi do siłowych prowokacji i wywoływania "protestów".

Szef mołdawskiej policji Viorel Cernateanu, szef wywiadu mołdawskiego (SIS) Alexandru Musteata oraz Victor Furtuna, kierujący Prokuraturą ds. Przestępczości Zorganizowanej i Spraw Specjalnych (PCCOCS) przekazali w czwartek te informacje na konferencji prasowej w Kiszyniowie – relacjonuje agencja prasowa IPN. - Od czerwca tego roku około 300 młodych ludzi przeszło szkolenie przygotowujące do udziału w masowych zamieszkach w związku z wyborami i referendum – ujawnił Cernateanu.

Musteata oświadczył, że "szkolenie" finansował zbiegły oligarcha Ilan Sor poprzez organizację Eurasia, a wśród instruktorów byli ludzie związani ze strukturami Grupy Wagnera, założonej przez nieżyjącego już Jewgienija Prigożyna.

Mołdawia przygotowuje się do wyborów i referendumDUMITRU DORU/PAP/EPA

Szkolenia z wywoływania zamieszek

Mołdawskie struktury siłowe przeprowadziły 88 rewizji w różnych miejscowościach oraz szereg operacji, w ramach których ustalono, że od czerwca do chwili obecnej 20-osobowe grupy Mołdawian były systematycznie kierowane do Moskwy na szkolenia.

Ich przedmiotem, jak mówił Cernateanu, były "taktyka rozłamów społecznych, destabilizacja systemu konstytucyjnego, prowokacje organów ochrony porządku publicznego, działania w zakresie psychologii zbiorowej, wykorzystanie broni i innych przedmiotów w celu wyrządzenia obrażeń nieprowadzących do śmierci".

"Działania destabilizujące" planowane były w związku z zaplanowanymi na najbliższą niedzielę wyborami prezydenckimi oraz referendum konstytucyjnym, dotyczącym eurointegracji. Cztery osoby zostały zatrzymane i umieszczone zapobiegawczo w areszcie – przekazano. Jeszcze siedem innych osób zostało objętych innym, podobnym postępowaniem karnym wszczętym niedawno przez prokuraturę PCCOCS.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosyjska agentura od wewnątrz. Dziennikarka zdemaskowała "aktywistów" i system kupowania głosów

Wyjazdy miały być finansowane pod przykrywką organizacji pozarządowej Eurasia. Przedstawiciele mołdawskich organów ścigania podali nazwiska koordynatorów, m.in. Konstantina Gołoskokowa oraz Michaiła Potiopkina związanego z firmą Prigożyna i objętego sankcjami. Oprócz tego ustalono i podano do publicznej wiadomości nazwiska 11 instruktorów, którzy działali na terenie Serbii, a także Bośni i Hercegowiny.

W wyniku przeszukań funkcjonariusze organów ścigania zebrali różne kwoty w euro, dolarach, hrywnach i lejach o łącznej wartości ponad 1,6 mln lei (1,4 mln zł). Zajęto także inne przedmioty przeznaczone do organizacji masowych zamieszek: listy działaczy, ulotki, komputery przenośne, telefony, ubrania z różnymi napisami, podpisy elektroniczne nienależące do przeszukiwanych osób, karty bankowe z banków Federacji Rosyjskiej, a także bilety lotnicze na trasie Kiszyniów-Stambuł-Moskwa.

Premier: wierzę, że nie dacie się okłamywać

- Nie wpadnijcie w pułapkę bandyckich, nielegalnych działań – apelował premier Mołdawii Dorin Recean, cytowany przez agencję IPN. - 20 października odbędą się wybory prezydenta Republiki Mołdawii i referendum, dotyczące przystąpienia do Unii Europejskiej. Zwracam uwagę na fakt, że grupa złodziei stara się oszukać ludzi, obiecując pieniądze, podając fałszywe informacje, dzwoniąc i okłamując. Apeluję do wszystkich obywateli o zachowanie czujności. Ta grupa kłamie i nawołuje ludzi do nielegalnych działań. Nie wierzcie im – powiedział szef rządu. Według Receana w kraju i za granicą są ludzie, "którzy nie chcą silnej, niezależnej Mołdawii, gdzie naród decyduje o swoim losie". - W ostatnim czasie nasiliły się próby destabilizacji (Mołdawii) przez kontrolowane z zewnątrz grupy przestępcze. W ciągu zaledwie jednego miesiąca instytucje państwowe udokumentowały (nielegalny napływ do kraju) 15 mln euro, 130 tysięcy osób, którym zapłacono za ich głos, aby wywołać chaos i uniemożliwić naszemu krajowi wejście do cywilizowanego świata, gdzie panuje pokój, a ludzie żyją we wzajemnym zrozumieniu i dobrobycie – ostrzegał premier. - Nie dajcie się wciągnąć w pułapkę – mówił Recean. - Wierzę, że Mołdawianie nie pozwolą się okłamywać i sprzedać swojego losu za brudne pieniądze i kupione głosy - dodał, wzywając obywateli do udziału w głosowaniu.

Wybory i referendum w Mołdawii

20 października w Mołdawii odbędą się wybory prezydenckie, w których prezydent Maia Sandu, opowiadająca się za eurointegracją Mołdawii, będzie ubiegać się o reelekcję w rywalizacji z dziesięcioma innymi kandydatami. Sandu jest faworytką tych wyborów. Kolejni według poparcia kandydaci to popierany przez socjalistów były prokurator generalny Alexandr Stoianoglo oraz umiarkowanie prorosyjski Renato Usatii.

Równolegle z wyborami odbędzie się zainicjowane przez Sandu referendum, w którym Mołdawianie odpowiedzą na pytanie, czy eurointegracja powinna zostać wpisana do konstytucji jako cel strategiczny państwa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Są coraz dalej od Rosji. 20 października podejmą wielką decyzję

Według władz w Kiszyniowie przed wyborami jeszcze intensywniejsze niż dotychczas stały się rosyjskie działania hybrydowe, mające na celu torpedowanie polityki prozachodniego rządu. Wśród nich wymieniane są kampanie informacyjne oraz mające bezprecedensową skalę nielegalne przesyłanie do kraju pieniędzy dla prorosyjskich aktywistów, polityków oraz przeznaczane na "kupowanie głosów" wyborców.

Na początku października policja powiadomiła, że tylko we wrześniu Rosja nielegalnie przesłała do Mołdawii ponad 15 mln dolarów na przekupstwo wyborców. Pieniądze trafiały do kraju przez pośredników, z rachunków bankowych w Rosji, a koordynacja działań odbywała się przez boty na Telegramie. W tej sprawie toczy się śledztwo.

Autorka/Autor:asty//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: DUMITRU DORU/PAP/EPA