Prorosyjski oligarcha sprowadzony w przededniu wyborów. "Gigantyczny sukces obozu prozachodniego"

Prorosyjski oligarcha Vladimir Plahotniuc usłyszał zarzuty
Prorosyjski oligarcha Vladimir Plahotniuc usłyszał zarzuty
Źródło: Reuters
Grecja wydała władzom Mołdawii ściganego Vladimira Plahotniuca. Prorosyjski oligarcha tego samego dnia usłyszał zarzuty. Eksperci oceniają, że sprowadzenie go do kraju w przededniu wyborów to "sukces wizerunkowy" proeuropejskiej partii PAS, walczącej o utrzymanie większości w parlamencie.

Jak powiadomił portal Newsmaker.md, Vladimir Plahotniuc usłyszał w czwartek zarzuty w czterech toczących się postępowaniach karnych. Byłemu politykowi przedstawiono również akt oskarżenia w sprawie, która trafiła już do sądu - poinformowała mołdawska prokuratura.

Plahotniuc, były lider Partii Demokratycznej i niegdyś najbardziej wpływowy polityk w kraju, jest oskarżany o liczne machinacje finansowe, nielegalne wzbogacenie się i pranie brudnych pieniędzy.

Prorosyjski oligarcha Vladimir Plahotniuc usłyszał zarzuty
Prorosyjski oligarcha Vladimir Plahotniuc usłyszał zarzuty
Źródło: DUMITRU DORU/PAP/EPA

Miał być głównym autorem "przekrętu stulecia", w ramach którego z mołdawskiego systemu bankowego wyprowadzono 1 mld dolarów, co wówczas - w 2013 roku - stanowiło około 12 procent PKB kraju.

Oligarcha, aresztowany w lipcu w Grecji, w czwartek został przetransportowany do Kiszyniowa. Odbyło się to w świetle kamer – mężczyznę wyprowadzono z samolotu w kajdankach. Plahotniuc trafił do aresztu na 30 dni.

"Gigantyczny sukces wizerunkowy obozu prozachodniego"

"Sprowadzenie do ojczyzny zbiegłego z kraju w 2019 r. Plahotniuka to gigantyczny sukces wizerunkowy obozu prozachodniego" – napisał na platformie X analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus.

Rozliczenie oligarchów, którzy przez lata okradali kraj i rozmontowywali mołdawską demokrację, było jednym z czołowych postulatów Partii Działania i Solidarności, założonej przez obecną prezydentkę Maię Sandu i rządzącą krajem od 2021 roku. "Czy będzie to kropla, która pozwoli PAS-owi na samodzielną większość? Zobaczymy" - stwierdził Całus.

W niedzielę w Mołdawii odbędą się wybory, w którym PAS, stawiająca sobie za główny cel wprowadzenie kraju do Unii Europejskiej i uniezależnienie od wpływów Rosji, będzie walczyć o utrzymanie większości parlamentarnej. Sondaże dają PAS pierwsze miejsce, ale notowania partii są obecnie znacznie niższe niż cztery lata temu, a także - niż poparcie dla Mai Sandu.

Maia Sandu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu
Maia Sandu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu
Źródło: RONALD WITTEK/EPA/PAP

Wybory w Mołdawii

Wiatru w żagle nabrały natomiast ugrupowania prorosyjskie, wśród których najsilniejszy jest BEP - Patriotyczny Blok Wyborczy. W jego skład wchodzą główne tradycyjne prorosyjskie siły – socjaliści i komuniści oraz dwie nowe partie prokremlowskie – Serce Mołdawii (PRIM), kierowana przez byłą baszkankę (przewodniczącą) autonomicznej Gagauzji Irinę Vlah, i Przyszłość Mołdawii – partia byłego premiera Vasile Tarleva.

Wybory mogą zaważyć na procesie eurointegracji, ponieważ partie opozycyjne, mające szanse na wejście do 101-osobowego parlamentu, prezentują stanowiska de facto eurosceptyczne lub otwarcie krytyczne wobec tego projektu.

Analitycy podkreślają, że przy dużej mobilizacji diaspory PAS wciąż ma pewne szanse na zdobycie większości (sondaże nie ujmują głosów diaspory). W badaniach odnotowywany jest jednak bardzo duży odsetek wyborców niezdecydowanych.

Kiszyniów
Kiszyniów
Źródło: Shutterstock

- Są trzy czynniki, które wpływają na wybory i są niemożliwe do oszacowania. To głosowanie diaspory, możliwa skala ingerencji Ilana Sora (w ubiegłych wyborach szacowana na około 10 procent) oraz czynnik separatystycznego Naddniestrza, które zazwyczaj daje około 2 procent głosów. To w sumie niemal jedna trzecia wyborców – oceniał analityk Andrei Curararu.

Ilan Sor to inny zbiegły oligarcha (również ścigany za udział w "kradzieży miliarda"), który obecnie przebywa w Moskwie i stamtąd steruje działaniami sił prorosyjskich. Sor stworzył sieć nielegalnego finansowania sił politycznych i kupowania głosów, która – pomimo działań służb - ciągle działa i zapewne wpłynie na wynik wyborów.

Plahotniuc oskarżany o prorosyjskie kampanie

Vladimir Plahotniuc opuścił swój kraj w 2019 roku. Podczas podróży posługiwał się czterema zestawami dokumentów - mołdawskim, rumuńskim, rosyjskim oraz meksykańskim. Był ścigany przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości.

Znajdował się na listach sankcyjnych USA i Wielkiej Brytanii w związku z udziałem w mechanizmach korupcyjnych oraz wysiłkami mającymi na celu wpłynięcie na wyniki wyborów w Mołdawii.

Prozachodnie władze w Kiszyniowie uważają, że Plahotniuc odgrywał ważną rolę w ostatnich rosyjskich kampaniach, służących destabilizacji sytuacji w kraju.

59-letni oligarcha uchodził w przeszłości za najpotężniejszą i najbogatszą osobę w Mołdawii, a ze względu na szerokie wpływy nazywano go "lalkarzem". Przez kilka lat był deputowanym oraz pierwszym wiceprzewodniczącym parlamentu. Oskarżano go w ojczyźnie o podporządkowanie sobie sądownictwa, prokuratury i znacznej części mediów.

OGLĄDAJ: Mołdawia - kraj w cieniu wojny
pc

Mołdawia - kraj w cieniu wojny

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: