We krwi 14-letniej modelki z Rosji, która pod koniec października zmarła w Chinach, znaleziono truciznę biologicznego pochodzenia - informują rosyjskie media, powołując się na ekspertów z Moskwy. To oni przeprowadzili sekcję zwłok po przewiezieniu ciała z Chin. Początkowo sądzono, że nastolatka zmarła z przepracowania.
Niespodziewana śmierć 14-letniej modelki, która przebywała na trzymiesięcznym kontrakcie w Szanghaju, wstrząsnęła opinią publiczną. Tuż po zdarzeniu rosyjski konsul w Chinach oświadczył, że Włada Dziuba zmarła z powodu niewydolności wielonarządowej w związku z sepsą i zakażeniem systemu nerwowego.
14-latka nie była objęta ubezpieczeniem zdrowotnym. Za transport jej zwłok do Rosji obiecały jednak zapłacić chińskie władze.
Trucizna biologicznego pochodzenia
Rosyjskie media dotarły do wyników przeprowadzonej już w Moskwie sekcji zwłok Dziuby i podają, że nastolatka wcale nie zmarła z powodu infekcji, a zatrucia substancją pochodzenia biologicznego.
Telewizja NTV podaje, że do zakażenia organizmu mogło dojść na dwa sposoby - dziewczyna mogła zjeść coś skażonego lub mogła zostać ukąszona przez niebezpiecznego owada lub zwierzę.
Eksperci z Moskwy mają prowadzić dalsze badania, by ustalić przyczynę śmierci 14-latki. Śledztwo w sprawie śmierci nastolatki prowadzi Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
Źle się poczuła, zmarła
25 października wieczorem nastolatka źle się poczuła, miała gorączkę. Wcześniej pracowała przez 13 godzin bez przerwy. W nocy trafiła do szpitala w Szanghaju. Zmarła 27 października.
Matka nastolatki w rozmowie z mediami powiedziała, że córka skarżyła jej się na warunki pracy, między innymi na to, że musiała pracować po kilkanaście godzin dziennie. Powiedziała, że jest wykończona i chce się wyspać.
Media zwracały uwagę na to, że warunki kontraktu były mocno niesprawiedliwe. Nastolatka musiała sama pokryć koszt przelotu, hoteli i jedzenia, co pożerało znaczną część wynagrodzenia.
Autor: pk//kg / Źródło: Siberian Times, NTV
Źródło zdjęcia głównego: Vkontakte / Włada Dziuba