Dwóch czołowych senatorów USA - demokrata i republikanin - wezwało Baracka Obamę do dostarczania Ukrainie broni do walki z separatystami i Rosjanami.
Jak powiedział Robert Menendez (senator z Partii Demokratycznej), przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, Ukraina potrzebuje uzbrojenia, które pomogłoby jej odeprzeć wtargnięcie Rosji.
Występując na antenie CNN, Menendez powiedział, że Waszyngton powinien dostarczyć Ukraińcom broń obronną, która spowodowałaby, że wtargnięcie stałoby się zbyt kosztowne dla prezydenta Putina.
"To inwazja"
Drugi senator, republikanin John McCain, na antenie telewizji CBS retorycznie zapytał: - Naprawdę nie możemy pomóc tym ludziom się obronić? To już nie ograniczone wprowadzanie wojska, ale inwazja.
McCain nazwał Putina "pułkownikiem KGB, który chce wskrzesić radzieckie imperium". Domagał się wobec Rosji "mocniejszych sankcji".
Także republikański szef komisji ds. wywiadu w Izbie Reprezentantów Mike Rogers, wypowiadając się na antenie telewizji Fox News, oświadczył, że Ukraina powinna otrzymać wsparcie od USA. - Jeśli teraz nie dostarczymy niewielkiej, lecz skutecznej pomocy, później będziemy mieli do czynienia z bardzo wielką i bardzo brzydką sytuacją - przestrzegł.
Administracja prezydenta USA i on sam jeszcze nie użyli odnośnie do działań Rosji przeciwko Ukrainie słowa "inwazja" (ang. invasion), używając bardziej miękkiego "incursion". Dotychczas Waszyngton pomagał Ukrainie, jedynie dostarczając pomoc niebojową (m.in. kamizelki kuloodporne i racje żywnościowe dla wojska).
Od 27 sierpnia, a zdaniem części źródeł ukraińskich już od 24 sierpnia, na terytorium Ukrainy walczą już regularne wojska rosyjskie. NATO ocenia ich liczebność na ok. 1 tys. Zdaniem części źródeł ukraińskich to nawet 7 tys. wojska.
Autor: //gak / Źródło: UNIAN, PAP