Karenowie uciekają po nalotach. W miastach kolejne protesty

Źródło:
PAP

Jak poinformowały w niedzielę lokalne media, z południowo-wschodnich regionów Mjanmy uciekło do Tajlandii około trzech tysięcy Karenów. Tamtejsza armia przeprowadziła w sobotę pierwsze od lat naloty na pozycje kontrolujących tę część kraju rebeliantów z Unii Narodowej Karenów (KNU).

Karenowie są mniejszością etniczną w Mjanmie. KNU przez wiele lat walczyła z miejscową armią. W 2015 roku podpisano zawieszenie broni, ale od czasu obalenia przez juntę demokratycznego rządu 1 lutego napięcie znów wzrosło - przypomina Reuters. W sobotę siły zbrojne Birmy przeprowadziły pierwszy od wielu lat nalot na pozycje KNU. Samoloty zaatakowały pięć celów. Według organizacji pozarządowych nalot zmusił do ucieczki mieszkańców zaatakowanych wiosek, zginęło co najmniej trzech cywilów i dwóch żołnierzy KNU.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO>>>

- Mieszkańcy wsi ukrywają się w dżungli, ponad trzy tysiące z nich przekroczyło granicę z Tajlandią w poszukiwaniu schronienia - informuje Kareńska Organizacja Kobiet. Jak pisze agencja Reutera te doniesienia potwierdzają również inne źródła.

Kolejny dzień protestów

Niedziela była też kolejnym dniem, kiedy prodemokratyczni demonstranci wyszli na ulice miast Mjanmy, nazajutrz po brutalnym stłumieniu protestów w całym kraju przez siły bezpieczeństwa. W sobotę zginęło co najmniej 114 osób i był to najkrwawszy dzień od wojskowego zamachu stanu z 1 lutego. Tym razem protesty odbyły się w dwóch największych miastach kraju - Rangunie i Mandalaj - a także w innych miejscach. Część demonstracji ponownie spotkała się z interwencją policji – informuje agencja AP, nie podając więcej szczegółów. Nie ma informacji o poszkodowanych. Według portalu Myanmar Now w sobotę co najmniej 114 osób zginęło wskutek rozprawienia się sił bezpieczeństwa z manifestantami sprzeciwiającymi się obaleniu przez juntę legalnie wybranego rządu na czele z wieloletnią dysydentką i noblistką Aung San Suu Kyi. Wśród ofiar śmiertelnych było kilkoro dzieci poniżej 16. roku życia. Tym samym bilans ofiar śmiertelnych tłumienia protestów przez juntę wzrósł według różnych źródeł do ponad 420.

Autorka/Autor:pqv\mtom

Źródło: PAP