- Warto mieć w tyle głowy to, że racje Europy Środkowej są słuchane w Berlinie z dystansem - powiedział w programie "Horyzont" w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Dodał, że to dlatego Polsce bardziej jest w kwestiach bezpieczeństwa po drodze z Wielką Brytanią.
Szymański mówił w "Horyzoncie" m.in. o wizji Europy, jakiej chce prawica w Polsce i szerzej - na całym kontynencie.
Kryzys zaufania
Zdaniem wiceministra problem z postrzeganiem Unii Europejskiej zasadza się na ciągłym krążeniu wobec "dwóch paradygmatów" jej funkcjonowania, opisanych w podręcznikach, a zatem w teorii. - Chodzi o właściwy balans instytucji. (...) UE nigdy nie będzie Europą państw narodowych jak w XIX wieku, ale też nigdy nie będzie unią polityczną przypominającą Stany Zjednoczone. (...) Metoda unijna jest mieszana i taka pozostanie - tłumaczył.
Szymański podkreślił, że w kwestiach gospodarki czy konkurencji w handlu na kontynencie "nie ma wyjścia, musi to być wspólnota", jednak w kwestiach politycznych (patrz migracja) zdania muszą być podzielone i prowadzić do kompromisów. - Prowadzenie UE według jednego klucza (pełnej integracji w każdej dziedzinie) spowodowało w państwach członkowskich kryzys zaufania do UE - zaznaczył.
Wiceminister nalegał też, by nie przywiązywać wagi do kalendarza wizyt polskiej premier oraz jej ministrów. Jego zdaniem brak odwiedzin Berlina przy wcześniejszych wizytach Davida Camerona w Warszawie i Beaty Szydło w Paryżu, nie oznacza porzucenia polityki zbliżenia z Niemcami.
- Mapa polityczna Europy jest bardziej skomplikowana. (...) Berlin jest ważnym politycznym ośrodkiem w UE, bez niego nie pokonamy niektórych problemów (...), ale musimy odnotować, że polskie racje w kwestiach bezpieczeństwa w Berlinie są rozumiane słabiej - ocenił Szymański.
Dodał, że Niemcy "mają metody załatwiania spraw z Rosjanami, które nie podobają się" w naszym regionie, a co za tym idzie, "warto mieć w tyle głowy to, że racje Europy Środkowej są (w Berlinie) słuchane z dystansem".
- Berlin ma pewien chłód w kwestii anglosaskiej i środkowoeuropejskiej wizji NATO na Wschodzie - ocenił gość Jacka Stawiskiego, przekonując równocześnie, że Niemcy nie przestaną być strategicznym partnerem Polski.
"Rosja z olbrzymim sukcesem wykorzystuje niepokój społeczeństw"
Szymański uważa, że kwestia rozdźwięku pomiędzy Niemcami i krajami Europy Środkowej (m.in. Grupy Wyszehradzkiej) jest powiązana z kwestią migracji i reakcją Moskwy na kryzys na kontynencie. - Rosja z olbrzymim sukcesem wykorzystuje niepokój społeczeństw, by podminować proces integracji europejskiej - wyjaśnił wiceminister. Ocenił, że komentarze sugerujące istnienie "pęknięcia" między krajami "starej" i "nowej" UE są wyzwaniem dla wszystkich stolic. Do "nowej" Unii zaliczył m.in. państwa Grupy Wyszehradzkiej.
Szymański nie zgodził się z opinią, że polski rząd w pewien sposób działa na rękę Władimirowi Putinowi, który chce podziału Europy. - Polska nie stawia antyeuropejskiej konkluzji. Jesteśmy gotowi do ochrony granic zewnętrznych (...). Polska nie jest krajem, w którym następuje wahanie w kwestii pytań dotyczących odnowienia jedności Zachodu - przekonywał wiceszef MSZ. Na koniec zaznaczył, że nie w Warszawie, w Budapeszcie czy Pradze, ale na Zachodzie znajdują się "siły polityczne działające z inspiracji rosyjskiej", które "zyskują poparcie" i proponują inne rozwiązania dla Europy.
Autor: adso//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru