Minister sprawiedliwości Ukrainy jeździ luksusowym mercedesem - oskarża deputowany ukraińskiego parlamentu Walerij Konowaljuk. - To nieprawda, Aleksandr Ławrynowicz od 5 lata korzysta tylko z terenowego lexusa - odpowiada ministerstwo.
Deputowany Partii Regionów Walerij Konowaliuk oświadczył, że Ławrynowicz jeździ mercedesem, który został ukradziony w Stuttgarcie i przemycony na Ukrainę. I pokazał fotografię rzekomego kradzionego auta.
Samochód został wwieziony na Ukrainę wyraźnie na zamówienie kogoś ważnego. Pojazd wyprodukowano w 2009 roku, kosztuje ok. 100 tys. dolarów. deputowany Partii Regionów Walerij Konowaliuk
Minister nie jeździ czarnym Mercedesem-Benz GL420, takiego samochodu w ogóle nie ma w resortowej flocie samochodowej. Aleksandr Ławrynowicz już od 5 lat korzysta z terenowego lexusa. urzędnik ministerstwa sprawiedliwości
- Samochód został wwieziony na Ukrainę wyraźnie na zamówienie kogoś ważnego. Pojazd wyprodukowano w 2009 roku, kosztuje ok. 100 tys. dolarów - przekonuje deputowany.
W ministerstwie sprawiedliwości zaprzeczają jednak, jakoby Ławrynowicz jeździł takim samochodem. - Minister nie jeździ czarnym Mercedesem-Benz GL420, takiego samochodu w ogóle nie ma w resortowej flocie samochodowej - powiedział jeden z urzędników. - Aleksandr Ławrynowicz już od 5 lat korzysta z terenowego lexusa - dodał współpracownik ministra, cytowany przez "Kommiersant-Ukraina".
Gazeta twierdzi jednak, iż ustaliła, że auto o numerach rejestracyjnych AA0021KM, fotografię którego pokazywał Konowaljuk, rzeczywiście jest na stanie resortu sprawiedliwości.
Sprawa będzie więc miała zapewne swój ciąg dalszy. Urzędnicy ministerstwa odpowiadają Konowaljukowi, żeby ze swymi zarzutami zwrócił się do milicji.
Źródło: Kommersant Ukraina
Źródło zdjęcia głównego: Daimler