Wojna domowa w Syrii sprawiła, że Homs z tętniącej życiem metropolii zmieniło się w miasto widmo. Syryjski fotograf Dżafar Meray postanowił pokazać jednak, że "życie jest silniejsze niż śmierć". Na tle ruin sfotografował młodą parę: 18-letnią Nadę i 27-letniego żołnierza armii rządowej Hasana. Niezwykłej sesji przyglądał się fotoreporter agencji AFP, Joseph Eid.
Hims leży na północ od Damaszku. Przed wojną było trzecim największym miastem Syrii, zamieszkanym przez ponad 600 tys. osób. W 2011 r. stało się przyczółkiem rebeliantów walczących z reżimem Baszara el-Asada. Ofensywa sił rządowych i walka o odzyskanie kontroli nad miastem zamieniła je w ruinę. Niegdyś tętniąca życiem metropolia przypomina teraz opuszczone miasto widmo.
Wiele osób opuściła zniszczone miasto. Ci, którzy zostali, za wszelką cenę starają się pielęgnować to, co zostało z dawnego życia i na ile to możliwe, zachować resztki normalności.
Pokazuje to niezwykła sesja pary nowożeńców: 18-letniej Nady Merhi i 27-letniego żołnierza armii rządowej, Hasana Jusefa. Zdjęcia robił im syryjski fotograf Dżafar Meray, który podkreśla, iż chciał pokazać, że "życie jest silniejsze niż śmierć". Na miejscu był fotoreporter agencji AFP Joseph Eid, który udokumentował sesję.
To nie pierwsza sesja ślubna na tle ruin miasta, której autorem jest Meray. W ubiegłym roku fotografował inną młodą parę. Jak napisał na swoim profilu na Facebooku, zdjęcia miały być dowodem, że "życie po cichu biegnie dalej".
Latem światowe media obiegły zdjęcia ze ślubu zorganizowanego w zniszczonym kościele. Para 28-latków, Fadi i Rana, uciekli z Hims w czasie walk. Zdecydowali się jednak wrócić, by wypowiedzieć sakramentalne "tak" w rodzinnym mieście.
A wedding in the destruction of St George\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s Church in #Homs. Powerful image. 1st wedding since being destroyed #Syria pic.twitter.com/DsN8cMTYJK
— Joseph Willits (@josephwillits) lipiec 14, 2015
Autor: kg\mtom / Źródło: Washington Post