Przedstawiciele administracji USA twierdzą, że Pompeo będzie również naciskał na władze Korei Północnej, aby uwolniły trzech przetrzymywanych tam obywateli amerykańskich. Według agencji Reutera, "jest spodziewane", iż szef amerykańskiej dyplomacji wróci z nimi do USA.
To już druga w tym roku wizyta Pompeo w Korei Północnej. Tak jak o poprzedniej, o tej też nie informowano uprzednio. Pompeo wyleciał do Pjongjangu w poniedziałek wieczorem na pokładzie rządowego samolotu. Na lotnisku w stolicy Korei Północnej witali go miejscowi urzędnicy.
Przecieranie szlaku dla Trumpa
Po raz pierwszy Pompeo udał się do Korei Północnej na spotkanie z Kimem na początku kwietnia, kiedy był jeszcze szefem CIA. Jego wizyta w Pjongjangu była początkowo utrzymywana w tajemnicy. Jej celem było przygotowanie historycznego spotkania na szczycie przywódców USA i Korei Północnej, do którego ma dojść w nadchodzących tygodniach. Według komentatorów, rozmowy Trumpa z Kimem będą dotyczyć konkretnych kroków mających doprowadzić do likwidacji północnokoreańskiego arsenału nuklearnego.
Nie wiadomo, czy uwolnienie trzech amerykańskich obywateli, więzionych w Korei, jest warunkiem historycznego spotkania na szczycie.Kim Hak Songy w maju 2017 roku został aresztowany za "podejrzane działania wymierzone w państwo". Pracował na Uniwersytecie Nauki i Technologii w Pjongjangu. Miesiąc wcześniej w stolicy Korei Północnej aresztowano Kima Sanga Doka za popełnienie "wrogich czynów kryminalnych" mających na celu "podważenie" porządku w Korei Północnej. Natomiast w marcu 2016 roku Kim Dong Chul - 62-letni obywatel USA pochodzenia koreańskiego, dostał w Korei Północnej wyrok 10 lat ciężkich robót w związku z oskarżeniem o działalność wywrotową.
Autor: mk/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: White House/EPA