Wiceprezydent USA Mike Pence, który rozpoczął w sobotę wizytę w Australii, zapewnił podczas konferencji z premierem Malcolmem Turnbullem, że Biały Dom będzie honorować porozumienie o przesiedleniu do USA 1250 uchodźców starających się o azyl w Australii.
Australia jest ostatnim etapem dziesięciodniowej wizyty wiceprezydenta Mike'a Pence'a w Azji i w regionie Pacyfiku.
Porozumienie "będzie ponownie przejrzane" – zapewnił amerykański wiceprezydent. - To, że zamierzamy je uszanować, wcale nie oznacza, że jesteśmy nim zachwyceni – podkreślił. Pence zapowiedział także, że amerykańska lotniskowcowa grupa bojowa, w której skład wchodzą: lotniskowiec USS Carl Vinson, jego lotnictwo pokładowe, a także krążownik rakietowy i dwa niszczyciele rakietowe pojawi się na Morzu Japońskim "w najbliższych dniach". W piątek dowództwo działającej na zachodnim Pacyfiku VII Floty USA podało, że wchodzący w skład grupy myśliwiec F/A-18E uległ wypadkowi, podchodząc do lądowania na lotniskowcu USS Carl Vinson, a jego pilot katapultował się i został uratowany przez śmigłowiec. Dowództwo poinformowało też, że data spodziewanego pojawienia się u wybrzeży Półwyspu Koreańskiego lotniskowcowej grupy bojowej to najprawdopodobniej 25 kwietnia. Wiceprezydent Pence wyraził nadzieję, że uczynienie z Półwyspu Koreańskiego obszaru, który będzie wolny od broni atomowej "jest osiągalne drogą pokojową, dzięki porozumieniu administracji prezydenta USA Donalda Trumpa z kierownictwem ChRL".
Trump: "beznadziejnie głupia umowa"
Podczas ceremonii powitalnej na lotnisku w Sydney Pence'a powitał gubernator generalny Australii Peter Cosgrove, który zapewnił gościa o trwałości partnerstwa USA-Australia. Nienaruszalny związek naszych państw rozpoczął się od sojuszu militarnego podczas I wojny światowej – powiedział gubernator Cosgrove. Od tamtego czasu "podążamy z wami tą drogą krok w krok" – dodał. O tym, że oba państwa łączą bardzo solidne partnerskie więzi, mówił też wiceprezydent USA, który przybył do Australii po odwiedzeniu Korei Południowej, Japonii oraz Indonezji. W programie wizyty amerykańskiego wiceprezydenta w Australii przewidziano m.in. rozmowy z premierem Malcolmem Turnbullem i minister spraw zagranicznych – Julie Bishop, a zatem z politykami, którzy wywodzą się z rządzącej Partii Liberalnej Australii (LPA) oraz przywódcą opozycji, liderem Australijskiej Partii Pracy (ALP), Billem Shortenem.
Porozumienie z listopada 2016 roku o przesiedleniu na terytorium USA 1250 uchodźców spośród ok. 1,6 tys. osób pochodzących z krajów takich jak Bangladesz, Pakistan i Iran, które ubiegają się o azyl w Australii, jest najbardziej kontrowersyjną kwestią w relacjach amerykańsko-australijskich. Prezydent Trump nazwał umowę z Australią "beznadziejnie głupią". Podczas jego pierwszej rozmowy telefonicznej z premierem Australii w lutym Trump miał powiedzieć Turnballowi, że "jest jego zamiarem" respektowanie porozumienia, ale w tej samej rozmowie miał też nazwać układ "najgorszą umową w historii" i zarzucił Turnbullowi, iż ten próbuje eksportować do USA "kolejnych zamachowców z Bostonu". Nawiązał w ten sposób do pochodzących z Czeczenii obywateli USA, Dżochara i Tamerlana Carnajewów, którzy przeprowadzili zamach bombowy na mecie Maratonu Bostońskiego w 2013 roku. Turnbull powiedział dziennikarzom po tej rozmowie, że o sile australijsko-amerykańskich relacji świadczy fakt, że Trump zapowiedział honorowanie umowy podpisanej przez jego poprzednika, Baracka Obamę. Wkrótce po wypowiedzi Turnbulla Trump na Twitterze ostro skrytykował porozumienie. "Dacie wiarę? Administracja Obamy zgodziła się na przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Australii. Dlaczego? Przyjrzę się tej głupiej umowie" - napisał. W Australii, która dotychczas cieszyła się tradycyjnie dobrymi relacjami z USA, rozmowa Trump-Turnbull i los porozumienia o uchodźcach były przez wiele tygodni jednym z najważniejszych tematów w mediach - podkreślała agencja Associated Press.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP