Białoruska straż graniczna poinformowała w czwartek wieczorem, że w lesie przy granicy z Litwą znaleziono zwłoki migranta. Władze w Mińsku zarzuciły także Litwinom "pozorowanie ucieczek" z obozów tymczasowego przebywania migrantów. Strona litewska nie potwierdza tych doniesień. Według Unii Europejskiej kryzys migracyjny na wschodniej granicy wywołany jest celowym działaniem reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Według Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi "są wszelkie podstawy, by zakładać, że zmarły należał do grupy migrantów, których strona litewska próbowała siłą wypchnąć na Białoruś". Na czym oparto te stwierdzenia, nie podano. Telewizja państwowa opublikowała kadry z ciałem zmarłego i zarzuciła litewskim i polskim pogranicznikom siłowe wypychanie migrantów i łamanie międzynarodowych konwencji.
W oddzielnym komunikacie GPK Białorusi oświadczył, że Litwa celowo umożliwia migrantom ucieczki z ośrodków na swoim terytorium. "Doskonale rozumiejąc, że Litwa nie jest docelowym punktem i migranci zmierzają do bardziej bogatych krajów, takich jak Niemcy, Austria i Belgia, strona litewska pozoruje ucieczki. Innymi słowy, sprzyja przerzutowi migrantów w głąb UE" - skonstatował Komitet, przekonując, że ośrodki dla uchodźców są dobrze chronione i "masowe ucieczki są niemożliwe".
Litewskiemu publicznemu nadawcy LRT nie udało się potwierdzić informacji podawanych przez Państwowy Komitet Graniczny Białorusi. Rzecznik straży granicznej Litwy przekazał, że nie posiada informacji o rzekomej śmierci migranta.
Wcześniej władze Litwy informowały, że od początku roku z ośrodków tymczasowego przebywania migrantów uciekło ponad 700 osób.
Migranci na granicy Unii Europejskiej z Białorusią
Migranci próbują nielegalnie przekraczać granice z Litwą, Polską i Łotwą z terytorium Białorusi, a ich masowy napływ w ostatnim czasie jest według UE efektem celowych działań białoruskich władz. Towarzyszy im szeroka kampania dezinformacyjna w mediach państwowych na Białorusi. Według niezależnych ekspertów celem presji migracyjnej jest destabilizacja u sąsiadów i zmuszenie Unii Europejskiej do negocjacji z Mińskiem.
Na białoruskich ulicach migranci stali się codziennym widokiem, a według ekspertów ich liczba wkrótce może wzrosnąć nawet do kilkudziesięciu tysięcy dzięki lotom przez Stambuł, Damaszek czy inne lotniska na Bliskim Wschodzie.
Z informacji polskiej Straży Granicznej wynika, że w samym sierpniu na granicy Białorusi z Polską nielegalnych prób przekroczenia granicy było 3,5 tysiąca, we wrześniu 7,5 tysiąca, a tylko w ciągu sześciu dni października SG zanotowała prawie 3,5 tysiąca prób. Dla porównania w latach poprzednich nielegalnych przekroczeń zielonej granicy było około 250-300 rocznie.
Straż graniczna Litwy informowała 1 października, że w sierpniu i wrześniu na granicy odnotowano ponad 3 tysiące prób nielegalnego przekroczenia. W ubiegłym roku takich prób było mniej niż 100.
Źródło: PAP, LRT
Źródło zdjęcia głównego: Karolis Kavolelis / Shutterstock