Australijscy komandosi zanim zdążyli stanąć do walki z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS), przegrali z iracką biurokracją. Zamiast walczyć z islamistami, muszą cierpliwie czekać na przyznanie im wiz - informuje w czwartek "The Sydney Morning Herald".
"Australijskie siły specjalne należą do elity wojskowej i budzą strach, jednak wydaje się, że znalazły godnego przeciwnika - iracką biurokrację" - podkreśla na wstępie australijski dziennik.
Około 200 komandosów miało wspomóc irackie siły zbrojne w walce z dżihadystami z IS. Jednak odmówiono im wstępu ze względu na brak wiz. W związku z tym od ponad miesiąca żołnierze sił specjalnych czekają na zakończenie procesu wizowego - podaje "SMH" na podstawie anonimowych źródeł, które szacują, że proces wystawiania pozwoleń na przekroczenie granicy może potrwać jeszcze nawet dwa tygodnie. Informacji nie skomentowała australijska minister spraw zagranicznych Julie Bishop, zasłaniając się bezpieczeństwem żołnierzy. - Nie ujawnia się zamiarów wobec wroga - podkreśliła zapytana przez "SMH".
O co chodzi?
Źródła gazety informują, że opóźnienia mają charakter polityczny i wynikają z obaw władz w Bagdadzie, które zwlekają z wpuszczeniem na swoje terytorium obcych wojsk lądowych. Mówił o tym wcześniej w tym miesiącu szef irackiego MSZ Ibrahim ad-Dżafari.
- Tak, prosiliśmy o pomoc, jednak miała ona dotyczyć tylko wsparcia lotniczego - podkreślił, dodając, że iracki rząd sprzeciwia się obcej obecności na swoim terytorium, ponieważ może ona "wzbudzić uzasadnione obawy wśród irackiej ludności". Premier Tony Abbott 3 października zapowiedział rozmieszczenie australijskich sił w regionie Zatoki Perskiej. Ponad tydzień temu Bishop podpisała w tej sprawie porozumienie z rządem w Bagdadzie, na mocy którego ustalono szczegóły zaangażowania australijskich wojsk w walkę z IS.
Komandosi się nudzą
Siły specjalne czekają jednak na zakończenie biurokratycznych formalności w bezpiecznej odległości, 1,7 tys. km, od teatru działań wojennych. Stacjonują w bazie sił powietrznych Al Minhad w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Australijscy komandosi mieli wesprzeć elitarną brygadę irackich sił specjalnych w walce z IS. Poza tym ich misja miałaby polegać na specjalistycznym doradztwie. Siły specjalne Canberry zyskały renomę podczas konfliktu w Afganistanie, gdzie prowadziły operacje typu "doradzać i wspomagać" - przypomina dziennik z Sydney.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ISAF Headquarters Public Affairs Office