Mocny głos Meryl Streep w obronie afgańskich kobiet. W siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych aktorka skrytykowała przepisy wprowadzone przez talibów, zauważając że głęboko ograniczają one swobodne funkcjonowanie tamtejszych kobiet w ich codziennym życiu. Według nowego prawa mają one m.in. obowiązek milczenia w przestrzeni publicznej.
Aktorka, znana m.in. z kinowego hitu "Mamma Mia", podczas spotkania towarzyszącego Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ zaapelowała do społeczności międzynarodowej o zatrzymanie represji talibów w stosunku do afgańskich kobiet. Meryl Streep zwróciła uwagę, że po wprowadzeniu w zeszłym miesiącu przez talibańskie władze w tym kraju nowego "zestawu zasad moralnych", zwierzęta mają więcej praw niż afgańskie kobiety.
Meryl Streep w ONZ o prawach kobiet w Afganistanie
Od czasu przejęcia trzy lata temu władzy przez talibów, Afganki nie mają dostępu do szkół średnich i uczelni, kończąc edukację na szóstej klasie. Kobietom utrudnia się lub uniemożliwia przebywanie w miejscach publicznych, takich jak parki, siłownie, szkoły czy kluby sportowe. Talibowie, opowiadający się za ścisłym oddzieleniem kobiet od niespokrewnionych mężczyzn, zablokowali też kobietom dostęp do niemal całego rynku pracy - poprzez restrykcje ustalające, jakie zawody mogą wykonywać kobiety, a jakie nie.
Ostatnio afgańskie władze poszły jeszcze dalej. Wydany pod koniec sierpnia przez tamtejszy resort cnoty i zwalczania występków dokument, zwany deklaracją praw w sprawie wad i cnót stanowi, że kobiety mają obowiązek milczenia w przestrzeni publicznej. Afganki, gdy wychodzą z domu, muszą kompletnie zakrywać twarz i ciało. Dodatkowo, nie mogą bezpośrednio patrzeć na mężczyzn, z którymi nie są spokrewnione przez więzy krwi lub małżeństwo.
- Dzisiaj w Kabulu kotka ma więcej wolności niż kobieta - mówiła w ONZ Meryl Streep. - Kot może usiąść na schodku przed drzwiami i poczuć słońce na swoim pyszczku, może gonić wiewiórkę w parku. Na dzień dzisiejszy wiewiórka ma więcej praw niż dziewczynka w Afganistanie, ponieważ publiczne parki są zamknięte dla kobiet i dziewczynek przez Talibów. Ptak może śpiewać w Kabulu, ale dziewczyna nie może robić tego publicznie. To zadziwiające. To jest powstrzymywanie prawa naturalnego - podkreślała w poniedziałek podczas spotkania, mającego na celu podniesienie świadomości na temat praw kobiet w Afganistanie, które odbyło się w siedzibie ONZ w Nowym Jorku.
ZOBACZ TEŻ: "Washington Post": talibowie najpierw odebrali prawa kobietom, teraz biorą się za mężczyzn
Kraje zachodnie, na czele ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, potępiły nowe przepisy. Talibowie jednak bronili wprowadzonych zasad, twierdząc, że są one zgodne z islamskim prawem szariatu. Talibańskie władze oświadczyły, że spróbują zmienić system edukacji, by był bardziej zgodny z zasadami islamu.
- Sposób, w jaki ta kultura i społeczeństwo zostały wywrócone do góry nogami, jest przestrogą dla reszty świata – stwierdziła aktorka i wezwała światowych przywódców, by zatrzymali "powolne cierpienie” afgańskich kobiet i dziewcząt. Obecny na konferencji Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres dodał, że "Afganistan nigdy nie zajmie należnego mu miejsca na arenie międzynarodowej" bez wykształconych i pracujących kobiet.
Na wypowiedź Streep zareagowali przedstawiciele afgańskich władz. - Nikt nie może pozbawić kobiet praw, które dał im Islam - powiedział rzecznik talibów. - Bardzo je szanujemy w ich rolach, jako matki, córki, żony. Są one niezbędną częścią rodziny i społeczeństwa, ale nigdy nie porównalibyśmy ich do kotów - mówił Suhail Shaheen, szef biura politycznego talibów, w rozmowie z BBC. Dodał też, że setki tysięcy kobiet pracują w różnych ministerstwach rządowych i jako przedsiębiorczynie.
Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OLGA FEDOROVA/EPA/PAP