Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w poniedziałek po posiedzeniu władz CDU, że nie dostrzega żadnych błędów w kampanii wyborczej. Blok partii chadeckich CDU i bawarskiej CSU wygrał wybory do Bundestagu, uzyskał jednak wynik najgorszy od 1949 roku.
- Nie dostrzegam, co moglibyśmy zrobić inaczej - powiedziała Merkel dziennikarzom w Berlinie. Jak zaznaczyła, podejmując na jesieni 2016 roku decyzję o ponownym kandydowaniu, zdawała sobie sprawę, że będzie to "bardzo ciężka" kampania, a jej polityka "będzie kwestionowana".
- Dobrze przemyślałam tę kampanię i przeprowadziłam ją tak, jak zaplanowałam, i dzień po (wyborach) nie oceniam jej inaczej niż wczoraj, przedwczoraj czy dwa tygodnie temu - odpowiedziała Merkel, pytana o osobiste konsekwencje rozczarowującego wyniku.
Wśród problemów, których jej rządowi nie udało się do końca rozwiązać, Merkel wymieniła migrację, integrację uchodźców, ale także braki w infrastrukturze na obszarach wiejskich.
Merkel "nie otworzyła granic, ponieważ granice były otwarte"
Kanclerz powiedziała, że jest osobiście odpowiedzialna za polaryzację, do jakiej doszło w niemieckim społeczeństwie, czego przejawem były złość i nienawiść okazywane jej na wiecach wyborczych.
- Pomimo to uważam fundamentalne decyzje, które podjęto i za które jestem w szczególny sposób odpowiedzialna, za słuszne - podkreśliła.
Merkel podkreśliła, że "nie otworzyła granic, ponieważ granice były otwarte", a jej decyzja, by ich nie zamykać była lepszą odpowiedzią na falę uchodźców niż "wysłanie na granicę armatek wodnych".
Zaznaczyła jednak, że sytuacja z roku 2015, gdy do Niemiec przyjechał niemal milion migrantów, nie może się powtórzyć.
Merkel chce "dobrego i stabilnego rządu"
Merkel zapowiedziała, że będzie starała się odzyskać zaufanie wyborców, którzy głosowali na antymigrancką Alternatywę dla Niemiec (AfD). Ponad milion osób, które cztery lat temu głosowały na CDU, oddało w niedzielę głosy na AfD.
Zastrzegła, że dobry wynik eurosceptyków, którzy uzyskali 12,6 procent poparcia, nie będzie miał żadnego wpływu na jej politykę zagraniczną.
Merkel zapowiedziała podjęcie rozmów o utworzeniu nowego rządu nie tylko z FDP i Zielonymi, lecz także z SPD. Moim celem jest "dobry i stabilny rząd" - zaznaczyła. Socjaldemokraci zapowiedzieli jednak przejście do opozycji.
Merkel odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy wobec słabego wyniku wyborczego zasługuje nadal na tytuł "filaru stabilności w Europie", jak nazywały ją media po brexicie i zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Merkel poinformowała, że zaproponowała szefowi klubu parlamentarnego CDU/CSU Volkerowi Kauderowi zachowanie tej funkcji.
Autor: pk/sk / Źródło: PAP