Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła w środę w Bundestagu, że jej rząd dobrze radzi sobie z kryzysem uchodźczym, a obecna sytuacja w Niemczech jest "o wiele lepsza" niż rok temu. Opozycja wytyka rządowi bezczynność i ogłasza koniec koalicji CDU/CSU-SPD.
- Sytuacja jest dziś o wiele lepsza niż rok temu - powiedziała Merkel. Wśród dokonań swego rządu wymieniła: ograniczenie liczby imigrantów, uchwalenie ustaw umożliwiających lepszą integrację uchodźców oraz sankcje wobec tych imigrantów, którzy odrzucają oferty nauki języka.
Merkel przyznała, że jest jeszcze dużo do zrobienia, przede wszystkim w dziedzinie bezpieczeństwa. "Nie wszyscy uchodźcy przyjeżdżają z pokojowymi zamiarami. Obywatele mają prawo domagać się od nas zapewnienia bezpieczeństwa" - zaznaczyła. Kanclerz przypomniała, że rząd zdecydował o stworzeniu do 2018 roku kilku tysięcy dodatkowych etatów w policji i służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
Opozycja atakuje
Dietmar Bartsch z Lewicy, będącej największym klubem opozycyjnym, powiedział otwierając debatę, że rządząca od 2013 roku koalicja chrześcijańskich demokratów i socjaldemokratów na rok przed wyborami "de facto skończyła się". Oba obozy polityczne tworzące koalicję pracują już tylko "na własny rachunek" - ocenił. Wskazał na różnice zdań w kwestii umowy handlowej UE z USA (TTIP). CDU dąży do szybkiego podpisania umowy, zaś szef SPD Sigmar Gabriel, który jest w rządzie Merkel ministrem gospodarki, uważa, że umowa jest "martwa".
Bartsch zarzucił rządowi brak reformy podatkowej, sprzedaż broni krajom niedemokratycznym, co przyczynia się do eskalacji konfliktów i powoduje wzrost liczby uchodźców, oraz politykę zaciskania pasa, która prowokuje konflikty wewnątrz kraju. "Obywatele są zaniepokojeni" - mówił szef klubu Lewica.
W podobnym tonie wypowiadali się posłowie Zielonych. - To koalicja chaosu, w której każdy walczy z każdym - oceniła szefowa klubu Zielonych Katrin Goering-Eckardt. Obie partie opozycyjne krytykowały rząd za umowę z Turcją w sprawie uchodźców.
Merkel odpowiada
Merkel broniła porozumienia z Ankarą argumentując, że dzięki niemu zmalała liczba imigrantów ginących podczas prób przedostania się z Turcji do Grecji. Odnosząc się do sytuacji w UE, Merkel przyznała, że europejska solidarność w kwestii imigrantów "pozostawia wiele do życzenia".
Kanclerz powiedziała posłom, że dobry wynik antyislamskiej, antymigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD) w regionalnych wyborach w Meklemburgii-Pomorzu Przednim w niedzielę jest "wyzwaniem nie tylko dla CDU, lecz dla wszystkich partii".
Merkel przestrzegła polityków przed pokusą przejmowania haseł głoszonych przez AfD, by poprawić swój wynik wyborczy. Takie postępowanie wzmacnia jedynie tych, którzy "stawiają na proste rozwiązania" - ostrzegła.
Kanclerz zaznaczyła, że Niemcy powinny przestrzegać wartości, które uczyniły ten kraj silnym: wolności, bezpieczeństwa, sprawiedliwości i solidarności. Jej zdaniem nie wolno obrażać wyborców prawicowo-populistycznej partii, lecz trzeba poważnie traktować ich obawy. - Ludziom należy mówić prawdę; tylko w ten sposób odzyskamy zaufanie - oświadczyła Merkel. - Niemcy pozostaną Niemcami - zapewniła.
W wyborach do regionalnego parlamentu Meklemburgii AfD wyprzedziła kierowaną przez Merkel CDU, co uznano powszechnie za "policzek" wobec szefowej rządu. AfD domaga się zamknięcia granic dla imigrantów.
CSU: nie potrzebujemy zmiany kursu
Posłowie bawarskiej CSU wypowiadali się podczas dyskusji w Bundestagu w pojednawczym tonie. Gerda Hasselfeldt podkreślała, że Niemcom powodzi się dobrze, bezrobocie jest niskie, a gospodarka rozwija się znakomicie. "Mimo to obywateli trapią troski wynikające m.in. z globalizacji" - wskazywała posłanka CSU. - Nie potrzebujemy zmiany kursu, lecz więcej inwestycji w oświatę i infrastrukturę - mówiła Hasselfeldt.
Rządząca w Bawarii CSU jest nastawiona bardzo krytycznie do polityki imigracyjnej rządu w Berlinie. Premier tego landu Horst Seehofer domaga się ustalenia maksymalnej liczby uchodźców, których Niemcy mogą przyjąć w ciągu roku.
Dyskusja nad budżetem urzędu kanclerskiego, rozpoczynająca kilkudniową debatę nad projektem budżetu państwa na następny rok, jest tradycyjnie okazją do ostrej wymiany zdań na najważniejsze tematy polityki wewnętrznej.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP