Skazana za zabicie swojego gwałciciela może wyjść na wolność. Prokuratura zmienia zdanie

15 maja, wyrokiem sądu stanowego, 23-latka została skazana na 6 lat i 2 miesiące więzienia. Nakazano jej też zapłacenie 285 tysięcy pesos zadośćuczynienia (ponad 67 tysięcy złotych) rodzinie mężczyzny, którego udusiła, gdy ten usiłował ją zgwałcić i - jak mówi Ruiz - groził jej odebraniem życia. Decyzja ta oburzyła meksykańskie społeczeństwo. W wyniku nacisków opinii publicznej prokuratura stanu Meksyk (FGEM) zdecydowała się ponownie przeanalizować przypadek Ruiz - podaje portal SPR Informa.

W sobotę, 20 maja, FGEM poinformowała o wynikach powtórnej oceny sprawy Roksany Ruiz. W wydanym tego dnia oświadczeniu, udostępnionym przez SPR Informa, zaznaczono, że 23-latka działała w obronie własnego życia, z uwagi na co jej działanie jest "zwolnione z odpowiedzialności karnej". Wytoczone przeciwko niej postępowanie karne zostało umorzone przez prokuraturę. Trzy dni później, we wtorek 23 maja, sąd stanu Meksyk uniewinnił kobietę. O ile nikt nie złoży w sprawie apelacji, decyzja ta uprawomocni się w piątek, 26 maja. W przeciwnym wypadku proces Ruiz będzie toczył się dalej, jednak do czasu jego zakończenia kobieta będzie mogła pozostać na wolności. Wcześniej w zakładzie karnym spędziła dziewięć miesięcy.

ZOBACZ TEŻ: Skazana za zabicie swojego gwałciciela. 17-latka uciekła z zakładu poprawczego, grozi jej 20 lat więzienia

O sprawie Roksany Ruiz zrobiło się głośno już dwa lata temu, kiedy to kobieta zdecydowała się na upublicznienie swoich danych i podzielenie się swoją historią. Od tego czasu 23-latka wspierana jest przez grupy kobiet, które w jej obronie organizowały liczne protesty. Na części z nich Ruiz pojawiała się osobiście. Za zwolnieniem kobiety z odpowiedzialności karnej jest także meksykańska opinia publiczna. Oburzenie wyrokiem skazującym wyraził sam prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador, który opowiedział się za ułaskawieniem Ruiz w razie ewentualnego uprawomocnienia się kary więzienia.

W 2021 roku Ruiz została zaatakowana we własnym mieszkaniu przez Sinaia Cruza, którego wcześniej znała z widzenia. Jak wynika z relacji 23-latki, przekazanej w rozmowie z portalem "El Pais", w dniu, w którym doszło do ataku, mężczyzna miał jej zaproponować odprowadzenie do domu, na co przystała. W momencie, kiedy dotarli już do jej mieszkania, Cruz miał zacząć nalegać, by wpuściła go środka i pozwoliła mu zostać na noc, co miał argumentować faktem, iż "mieszkał bardzo daleko". Ruiz przyznaje, że zgodziła się na prośbę i pozwoliła mu przenocować na materacu na podłodze. "Obudziłam się, a ten facet leżał na mnie z opuszczonymi spodniami i bokserkami" - mówi 23-latka. Między nią a mężczyzną doszło do szarpaniny. "Jeśli mnie nie puścisz, zabiję cię" - miał w pewnym momencie powiedzieć Cruz do Ruiz. Chwilę później, wykorzystując moment nieuwagi mężczyzny, Meksykanka zaczęła dusić go koszulką, co finalnie doprowadziło do jego śmierci. Później, w panice, Ruiz miała usiłować wynieść z domu zapakowane w torbę ciało zabitego, co zauważył patrol policji.

Jak wynika z ubiegłorocznego raportu Sekretariatu Wykonawczego Krajowego Systemu Bezpieczeństwa Publicznego (SESNSP), którego wyniki przytoczył CNN Espanol, tylko od stycznia do marca 2022 roku w Meksyku zarejestrowano 229 przypadków "feminicidios" - zabójstw motywowanych faktem, iż ofiara jest kobietą, niejednokrotnie popełnianych również na tle seksualnym. Od 2015 roku liczba zbrodni tego typu sukcesywnie rośnie. Przyjmuje się, że średnio, uwzględniając wszystkie motywy, każdego dnia w kraju mordowanych jest 10 kobiet. W samym pierwszym kwartale 2022 roku liczba telefonów alarmowych wykonanych w związku z przypadkami przemocy wobec kobiet wyniosła niemal 74,6 tysiąca - alarmuje CNN Espanol.

ZOBACZ TEŻ: Zmuszali kobiety do prostytucji w nieludzkich warunkach. Policja rozbiła grupę przestępczą