Ukraina jest wśród 12 państw, które ONZ oskarża o nielegalne dostarczanie broni do Libii w czasie rewolty, która obaliła reżim Muammara Kadafiego - podały w środę media ukraińskie powołując się amerykańską prasę. MSZ w Kijowie zdementowało te doniesienia.
- Według naszych informacji od początku działań wojennych w Libii (w 2011 roku) Ukraina nie realizowała żadnych dostaw broni do tego kraju - oświadczył rzecznik MSZ Jewhen Perebyjnis. W środę "Washington Post" napisał, że według raportu Rady Bezpieczeństwa ONZ Ukraina została uznana za jedno z państw, które złamały embargo na dostawy broni do Libii. W raporcie mówi się, że państwa te sprzedawały do tego kraju systemy obrony powietrznej, materiały wybuchowe, miny, broń palną i amunicję. - W raporcie wymienione są przypadki przekazywania Libii amunicji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Armenii, Albanii i Ukrainy, jeden przypadek związany z Sudanem, oraz jeden przypadek przekazania broni dla libijskiej opozycji przez firmę kanadyjską - cytuje amerykańską gazetę agencja Interfax-Ukraina.
"Kolczuga" dla Husajna Sprawa sprzedaży ukraińskiej broni doprowadziła w 2002 roku do poważnego ochłodzenia w stosunkach między Kijowem a Waszyngtonem. Ówczesny prezydent Ukrainy Leonid Kuczma został wówczas oskarżony o wyrażenie zgody na sprzedaż Irakowi, rządzonemu wtedy przez Saddama Husajna, nowoczesnych systemów radarowych "Kolczuga". Irak objęty był w tym czasie sankcjami ONZ. Choć dowodów na to, że Ukraina rzeczywiście sprzedała "Kolczugi" nie znaleziono, sam fakt wyrażenia zgody na taką transakcję przez szefa państwa ukraińskiego wystarczył, aby Stany Zjednoczone zmieniły wówczas strategię polityczną wobec Ukrainy i ograniczyły pomoc finansową dla tego kraju.
Autor: bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia