Działania Chin w spornych rejonach Morza Południowochińskiego służą celom wojskowym oraz zastraszaniu i wymuszaniu ustępstw - oświadczył w sobotę szef Pentagonu James Mattis, zapowiadając w razie potrzeby stanowczą odpowiedź Stanów Zjednoczonych.
W maju chińskie bombowce w ramach ćwiczeń wylądowały na wyspach i rafach na Morzu Południowochińskim, o które Pekin toczy spory terytorialne z innymi państwami regionu. Krok ten wywołał zaniepokojenie Wietnamu i Filipin. Z kolei na zdjęciach satelitarnych z 12 maja widać, że na wyspie Woody w spornym archipelagu Wysp Paracelskich Chiny rozmieściły montowane na ciężarówkach wyrzutnie pocisków ziemia-powietrze lub pociski przeciwokrętowe.
– Mimo odmiennych deklaracji Chin rozmieszczenie tych systemów broni jest bezpośrednio powiązane z zastosowaniem wojskowym w celu zastraszania i wymuszania (ustępstw) – oświadczył amerykański sekretarz obrony na dorocznej konferencji Shangri-La Dialogue w Singapurze, poświęconej problemom bezpieczeństwa w regionie Azji i Pacyfiku.
Zapowiedział, że "USA będą nadal dążyły do konstruktywnych relacji z Chinami, do współpracy tam, gdzie będzie to możliwe, (ale też) do energicznej rywalizacji, gdy będzie to konieczne". Jednocześnie zapewnił, że Waszyngton "zdaje sobie sprawę, że jakikolwiek trwały porządek w regionie Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku przewiduje udział Chin".
Chiny o swoim "suwerennym prawie"
He Lei, przewodniczący chińskiej delegacji na konferencję i wicerektor Akademii Nauk Wojskowych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, w odpowiedzi na zarzuty Mattisa odparł, że wyspy na Morzu Południowochińskim należą do Chin, a "suwerennym prawem Chin jest rozmieszczanie tam naszych żołnierzy i broni". – Każde państwo, które usiłuje robić wokół tego wrzawę, postrzegamy jako próbujące ingerować w wewnętrzne sprawy naszego kraju – dodał He.
Chiny roszczą sobie prawa do większości akwenu Morza Południowochińskiego. Roszczenia terytorialne dotyczą Spratly i Wysp Paracelskich, od lat wywołując konflikty Chin z krajami regionu, m.in. z Wietnamem, Filipinami, Brunei i Tajwanem. Chińskich roszczeń nie uznają też Stany Zjednoczone.
Według agencji Reutera pod koniec maja dwa amerykańskie okręty wojenne - niszczyciel rakietowy Higgins oraz krążownik rakietowy Antietam - przepłynęły w pobliżu Wysp Paracelskich w ramach regularnych działań USA egzekwujących na tym akwenie wolność żeglugi. Wcześniej w maju USA wycofały zaproszenia dla chińskiej armii do udziału w wielonarodowych ćwiczeniach wojskowych RIMPAC na Pacyfiku. Jako powód podano postępującą militaryzacją Morza Południowochińskiego przez Chiny.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP