Wskutek zawalenia się restauracji zginęły cztery osoby. Władze o przyczynach tragedii

Źródło:
Reuters, Diario Sur
Zawalił się budynek na Majorce
Zawalił się budynek na MajorceCati Cladera/PAP/EPA
wideo 2/2
Zawalił się budynek na MajorceCati Cladera/PAP/EPA

Burmistrz miasta Palma de Mallorca poinformował, że restauracja, której budynek zawalił się w zeszłym tygodniu, zabijając cztery osoby, nie miała pozwolenia na obsługę klientów na dachu. To właśnie jego przeciążenie -według wstępnych ustaleń - było przyczyną tragedii.

We wtorek burmistrz miasta Palma de Mallorca na Majorce Jaime Martinez Llabres podał nowe fakty dotyczące tragedii, do której doszło w ostatni czwartek wieczorem. Dwupiętrowy budynek restauracji Medusa Beach Club runął, w wyniku czego zginęły cztery osoby, a 16 osób odniosło obrażenia. Restauracja mieściła się przy plaży, w turystycznej części miasta.

ZOBACZ TEŻ: Gradobicie na Majorce. "Nagle zrobiło się czarno, zaczął padać rzęsisty deszcz"

"Nikogo nie powinno tam być"

Llabres poinformował, że według wstępnych ustaleń śledztwa przyczyną wypadku było nadmierne obciążenie dachu budynku przez dużą liczbę osób. Zaznaczył jednocześnie, że lokal ten nie miał pozwolenia na obsługiwanie klientów na dachu. - Piwnica miała licencję na prowadzenie baru z muzyką, parter posiadał licencję na prowadzenie restauracji, ale piętro nie miało licencji na prowadzenie działalności ani zajmowanie tarasu (na dachu - red.) - powiedział.

Dodał, że dach został przekształcony do użytku bez wymaganej zgody miasta i nie składano żadnego wniosku o pozwolenie na przebudowę. Wskazał, że rada miasta przekaże te informacje policji i prokuraturze, po czym zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania karnego.

Według szefa lokalnej straży pożarnej Edera Garcii w momencie tragedii na dachu znajdowało się 21 osób. Strażacy poinformowali, że zazwyczaj stoliki w tej restauracji były rozłożone równomiernie po całym tarasie, ale tego wieczoru na środku ustawiono jeden duży stół dla 12-osobowej grupy turystów, co mogło doprowadzić do zawalenia. - Nikogo nie powinno tam być - podkreślił Garcia.

Ofiary tragedii to dwie turystki z Niemiec w wieku 20 i 30 lat, hiszpańska kelnerka w wieku 23 lat i 45-letni Senegalczyk Abdoulaye Diop, który był znany w okolicy po tym, jak w 2017 roku uratował tonącego mężczyznę.

ZOBACZ TEŻ: Potężna eksplozja w restauracji, ludzie porzucali samochody. Są ofiary śmiertelne

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: Reuters, Diario Sur

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA