We wtorek izba niższa parlamentu Madagaskaru przegłosowała wniosek o postawienie w stan oskarżenia prezydenta Andry'ego Rajoeliny. Wniosek został przegłosowany 130 głosami za i jednym wstrzymującym się.
Decyzja zapadła kilka godzin po tym, jak prezydent próbował rozwiązać Zgromadzenie Narodowe dekretem. Rajoelina odmawia ustąpienia ze stanowiska, choć na Madagaskarze od tygodni trwają protesty młodych ludzi z generacji Z, którzy domagają się jego rezygnacji.
Prezydent, w reakcji na głosowanie parlamentu, ocenił, że posiedzenie zgromadzenia "było niezgodne z konstytucją, a zatem wszelkie jego decyzje są nieważne".
Wojsko przejęło kontrolę nad krajem
Kilka minut po głosowaniu nad postawieniem prezydenta w stan oskarżenia w państwowym radiu wypowiedział się pułkownik Michael Randrianirina. - Przejęliśmy władzę - oświadczył i dodał, że wojsko rozwiązuje wszystkie instytucje z wyjątkiem izby niższej parlamentu, która przegłosowała wniosek o postawienie Rajoeliny w stan oskarżenia.
Pułkownik Michael Randrianirina stanął na czele zbuntowanych żołnierzy, którzy dołączyli do antyrządowych demonstrantów z generacji Z.
Prezydent uciekł z kraju
W poniedziałek Radio France Internationale (RFI) poinformowało, że ukrywający się prezydent Madagaskaru opuścił kraj na pokładzie samolotu francuskiej armii i poleciał do Dubaju. Według RFI, do ewakuacji doszło po zawarciu porozumienia z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Radio zwróciło uwagę, że francuskie władze utrzymują, iż nie ingerują w kryzys, który trwa od 25 września.
Rajoelina zwrócił się później do narodu z orędziem transmitowanym na żywo w mediach społecznościowych, w którym poinformował, że znajduje się w "bezpiecznym miejscu" i że "doszło do próby zamordowania" go. Nie podał jednak szczegółów i nie ujawnił, gdzie przebywa. Rajoelina po raz ostatni był widziany publicznie 8 października.
Masowe protesty generacji Z na Madagaskarze
Masowa mobilizacja, na czele której stoją osoby z pokolenia Z, zaczęła się 25 września. Młodzi ludzie wyszli na ulice, protestując przeciw ciągłym przerwom w dostawie wody i prądu. Z czasem ruch przerodził się w bunt przeciwko urzędującemu prezydentowi i jego otoczeniu, które ma formę klanu.
Według wyliczeń ONZ, od początku protestów zginęły 22 osoby, a ponad sto zostało rannych. Prezydent zakwestionował ten bilans i podał, że w starciach ze służbami zginęło 12 "złodziei i wandali".
Madagaskar, w przeszłości francuska kolonia, uzyskał niepodległość w 1960 roku. Choć wyspa jest zasobna w surowce naturalne, należy do najbiedniejszych krajów świata. Według Banku Światowego, w 2022 roku prawie 75 procent populacji żyło poniżej progu ubóstwa. Poważnym problemem kraju jest korupcja. W rankingu organizacji Transparency International Madagaskar jest 140. w zestawieniu 180 krajów.
Autorka/Autor: kkop/kab, akw
Źródło: Reuters, BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/HENITSOA RAFALIA