Apel do krajów Europy. "Powrócić do wydatków z czasów zimnowojennych"

Źródło:
PAP
Żołnierze NATO ćwiczą na Łotwie (nagranie z marca 2023 roku)
Żołnierze NATO ćwiczą na Łotwie (nagranie z marca 2023 roku)Reuters Archive
wideo 2/8
Żołnierze NATO ćwiczą na Łotwie (nagranie z marca 2023 roku)Reuters Archive

W tej części Europy i świata zdajemy sobie sprawę, że musimy dojść do 3 procent PKB na obronność - ocenił w rozmowie z "Financial Timesem" prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs. Zasugerował też przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej. Przyznał, że "nikt nie chce walczyć", ale "problem polega na tym, że nikt nie chce też zostać napadnięty". Przywódca Estonii Alar Karis opowiedział się za rozważeniem specjalnego podatku, z którego finansowane byłyby zakupy wojskowe.

Prezydenci Łotwy i Estonii, Edgars Rinkeviczs i Alar Karis, cytowani w poniedziałek przez dziennik "Financial Times", mówili o wzmacnianiu zdolności obronnych Europy. Ich zdaniem kraje Starego Kontynentu powinny robić w tym celu więcej.

Jak ocenił łotewski przywódca, kraje europejskie powinny zastanowić się też nad przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej. "Potrzebna jest poważna rozmowa o poborze" - zaznaczył Edgars Rinkeviczs.

Rinkeviczs przyznał, że dowódcy wojskowi wolą kierować w pełni profesjonalnymi siłami i obowiązkowy pobór może nie spotkać się z szeroką akceptacją. Podkreślił jednak, że w obliczu trudności z zaciągiem do europejskich armii wprowadzenie obowiązkowej służby przyczyniłoby się do zbudowania sił rezerwy o większych możliwościach odstraszania Rosji.

"Nikt nie chce walczyć" - stwierdził. "Problem polega na tym, że nikt nie chce też zostać napadnięty. I nikt nie chce zobaczyć tu tego, (co dzieje się - red.) na Ukrainie" - podkreślił.

Łotwa przywróciła obowiązkową służbę wojskową w ubiegłym roku, ponadto takie kroki podjęły też niedawno Litwa i Szwecja - przypomina "FT". Estonia, Finlandia i Norwegia nie zrezygnowały z obowiązkowego poboru po zakończeniu zimnej wojny. W lutym Dania zaproponowała, by objąć tym obowiązkiem także kobiety.

CZYTAJ TEŻ: W których państwach europejskich jest obowiązkowa służba wojskowa?

Siły NATO przeprowadzają ćwiczenia na Łotwie (nagranie z kwietnia 2020 roku)
Siły NATO przeprowadzają ćwiczenia na Łotwie (nagranie z kwietnia 2020 roku)Reuters Archive

Apel o "wydatki z czasów zimnowojennych"

Prezydent Estonii opowiedział się natomiast w rozmowie z dziennikiem za rozważeniem wprowadzenia specjalnego podatku, z którego finansowane byłyby zakupy wojskowe. Podkreślił też, że Europa powinna dążyć co najmniej do tego, by dorównać wydatkom na obronność ponoszonym przez USA, czyli przynajmniej podwoić obecne wydatki.

Jak podkreśla "Financial Times", kraje bałtyckie wydają na obronność ponad 2 proc. PKB, lecz mierzą wyżej - chcą osiągnąć poziom 3 proc.

"Tu, w tej części Europy i świata, zdajemy sobie sprawę, że musimy dojść do trzech procent" - mówił Rinkeviczs. Jak ocenił łotewski przywódca, kraje europejskie powinny powrócić do poziomu "wydatków z czasów zimnowojennych". "A to było znacznie więcej niż dwa procent" - zaznaczył.

Większe wydatki na obronność. "Powinniśmy to zrobić dla samych siebie"

Karis podkreślił, że 68 proc. wydatków NATO na obronę przypada na Stany Zjednoczone, które w ubiegłym roku przeznaczyły na ten cel 860 miliardów dolarów amerykańskich, w porównaniu do 404 miliardów dolarów wydanych łącznie przez kraje europejskie i Kanadę.

"Musimy coś zrobić. Przynajmniej dojść do (podziału wydatków w stosunku - red.) 50-50 (między Europą i USA - red.). To byłoby dla nas lepsze" - powiedział prezydent Estonii.

Według niego były prezydent USA Donald Trump miał słuszność, apelując do Europy o zwiększenie wydatków. "To nasza obronność i powinniśmy to zrobić dla samych siebie" - przekonuje Karis.

Autorka/Autor:akr/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock