Litewski rząd utracił w sobotę większość w parlamencie, gdy współtworzący koalicję socjaldemokraci postanowili z niej wyjść. Koalicja Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej z Litewskim Związkiem Chłopów i Zielonych trwała niecały rok.
Swoją decyzję socjaldemokraci tłumaczyli tym, że są "eliminowani" przez koalicjanta z kształtowania polityki, więc "formalne istnienie koalicji nie ma sensu".
Co dalej
Agencja Reuters pisze, że planowane na początek grudnia głosowanie nad przyszłorocznym budżetem będzie pierwszym testem dla rządu mniejszościowego Litwy. Zauważa, że gabinet będzie musiał za każdym razem przekonywać partie opozycyjne, by go poparły w kolejnych sprawach. W 141-osobowym litewskim parlamencie (Sejmie) jedyna obecnie rządząca partia - Litewski Związek Chłopów i Zielonych - ma 57 deputowanych. - Wszelkie przesłanki przemawiają za trwaniem naszego rządu aż do kolejnych wyborów powszechnych w roku 2020 - powiedział agencji Reuters Saulius Skvernelis, który stoi na czele litewskiego gabinetu od listopada 2016 roku. - Socjaldemokraci podjęli krótkowzroczną i samobójczą decyzję - ocenił. Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius, socjaldemokrata, powiedział agencji Reutera, że opuści partię, by kontynuować pracę w rządzie. - Co najmniej jeden z dwóch innych socjaldemokratów opuści 15-osobowy rząd - powiedział szef Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej Gintautas Paluckas. Podkreślił, że stosunki w koalicji były złe i że opinie obu partii różniły się niemal we wszystkich ważnych sprawach, a "od kiedy Chłopi i Zieloni zaczęli szukać głosów poparcia u ugrupowań opozycyjnych, socjaldemokraci mieli nikłe możliwości kształtowania polityki". W wyborach parlamentarnych w październiku 2016 roku współrządzący wówczas na Litwie socjaldemokraci zdobyli jedynie 17 mandatów i weszli w koalicję z Litewskim Związkiem Chłopów i Zielonych (LVŻS), który wygrał wybory.
Autor: mb/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Saeima CC BY SA Wikipedia