Litewskie MSZ wystosowało notę dyplomatyczną do Białorusi. Wilno wyraziło w niej zdecydowany protest przeciwko naruszeniu litewskiej granicy. - Uważamy to za kolejną prowokację, podnoszenie temperatury i tak już dość napiętej sytuacji - oznajmił szef MSZ Gabrielius Landsbergis.
Straż graniczna Litwy poinformowała we wtorek, że 12 białoruskich żołnierzy przekroczyło nielegalnie granicę, wypychając za nią 35 imigrantów z Iraku. Po kilku minutach żołnierze opuścili terytorium Litwy. - Żołnierze wycofali się, gdy litewscy strażnicy powiedzieli im kilkukrotnie, że nielegalnie przekroczyli granicę - przekazał rzecznik litewskich służb ochrony pogranicza Rokas Pukinskas.
MSZ Litwy zażądało w środę od Białorusi jak najszybszego podjęcia wszelkich niezbędnych kroków, aby zapobiec powtórzeniu się podobnych incydentów w przyszłości. - Poinformowaliśmy Białoruś, że incydent został zarejestrowany, że jest to sprawa bardzo niepokojąca, ponieważ uważamy to za kolejną prowokację, podnoszenie temperatury i tak już dość napiętej sytuacji i zaapelowaliśmy o powstrzymanie się od podobnych działań – powiedział szef MSZ Gabrielius Landsbergis w rozmowie z dziennikarzami.
Wilno o napływie migracji: efekt świadomych działań Mińska
Problem migracji nasilił się pod koniec maja. Ogólna liczba osób, które nielegalnie przekroczyły w tym roku litewsko-białoruską granicę, wynosi już prawie 4200.
W całym 2020 roku zatrzymano jedynie 81 migrantów. Wilno jest przekonane, że napływ imigrantów to efekt świadomych działań Mińska, że jest to forma wojny hybrydowej.
Rząd Litwy stosuje taktykę zawracania migrantów. Są oni kierowani na przejścia graniczne lub do placówek dyplomatycznych. Resort spraw wewnętrznych zarządził, że każdy, kto nielegalnie przekroczył granicę, a będzie chciał powrócić do swego kraju, otrzyma bilet i 300 euro.
Źródło: PAP