Libański minister zdrowia Wail abu Faur ocenił w poniedziałek, że jego kraj stoi w obliczu poważnej katastrofy zdrowotnej, której powodem jest niemożność usunięcia wielkich ilości śmieci zalegających od miesiąca na ulicach. Zaapelował o rozwiązanie problemu.
Odpadki gromadzą się na ulicach, gdyż po zamknięciu największego wysypiska śmieci w Bejrucie rząd nie jest w stanie porozumieć się w sprawie rozwiązania tego problemu.
Toksyczne opary
Niektórzy mieszkańcy zaczęli palić śmieci na ulicach, w wyniku czego do powietrza dostają się toksyczne opary.
Szef resortu zdrowia powiedział w poniedziałek, że skażone może zostać powietrze, woda i żywność. Zaapelował o jak najszybsze nadzwyczajne działania w tej sprawie.
Polityczne spory z ostatnich tygodni uniemożliwiły rządowi podejmowanie decyzji, m.in. na temat alternatywnych sposobów radzenia sobie z kryzysem śmieciowym.
W najcieplejszym okresie roku mieszkańcy Bejrutu muszą znosić nieprzyjemny zapach z zalegających na ulicach 20 tys. ton śmieci. Aby się chronić, niektórzy noszą maski. Tysiące internautów daje upust swej złości na portalach społecznościowych.
Autor: kris//gry / Źródło: PAP