W eksplozji zniszczona została rezerwa artykułów spożywczych, która miała starczyć mieszkańcom na wiele miesięcy - podkreśliła na antenie TVN24 Rama Gabi z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, dzień po tragicznym w skutkach wybuchu w porcie w Bejrucie.
Do wybuchu doszło we wtorek w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano saletrę amonową, zmagazynowaną bez niezbędnych zabezpieczeń. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze, oddalonym o ponad 200 km. W wyniku wybuchów śmierć poniosło - według danych ze środy wieczór - co najmniej 135 osób, a około 5000 zostało rannych. Władze zastrzegają, że ten bilans może się zmienić, bo wiele osób prawdopodobnie nadal znajduje się pod gruzami.
CZYTAJ TAKŻE: Co wiemy o eksplozji w Bejrucie? >>>
Do udziału w akcji ratunkowej zgłosiło się kilka krajów europejskich, w tym Polska,
CZYTAJ TAKŻE: Polska wysyła do Libanu misję ratunkową>>>
"Ulice, które tętniły życiem wyglądają jak po wojnie"
O tym, jak w dobę po eksplozji w porcie wygląda stolica Libanu, mówiła w środę na antenie TVN24 Rama Gabi z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. - To była tragiczna noc dla Libanu. Trzy szpitale są uszkodzone, nie przyjmują pacjentów. Przewożeni są oni do innych placówek. Ludzie oddają krew - opowiadała.
- W Libanie w ostatnich miesiącach nałożyły się trzy kryzysy, więc sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Najpierw kryzys uchodźczy, ekonomiczno-bankowy, pandemia, no i teraz ten wybuch - zwróciła uwagę.
Jak powiedziała Rami Gaba, w Bejrucie "główne place w centrum miasta są bardzo zniszczone". - Ulice, które tętniły życiem, wyglądają jak po wojnie. Wiele osób zostało bez dachu nad głową. Szkody szacowane są na 4 miliardy dolarów - dodała.
- W eksplozji zniszczona została rezerwa artykułów spożywczych, która miała starczyć mieszkańcom na wiele miesięcy. Przechowywana była w porcie, tak samo jak zapasy leków - tłumaczyła.
CZYTAJ TAKŻE: Wybuch w Bejrucie zniszczył główny magazyn zboża>>>
Eksplozja w porcie w Bejrucie
Jako przyczynę tragedii władze libańskie podają wybuch składowanych w porcie 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze. Do wybuchu miało dojść podczas spawania otworu w magazynie, co miało zapobiec kradzieży.
CZYTAJ TAKŻE: Czym jest saletra amonowa? >>>
Wybuch spowodował olbrzymie zniszczenia i zablokował działanie głównego libańskiego portu, przez który przechodzi większość importu do tego kraju. Gospodarka Libanu już przed wybuchem znajdowała się w kryzysie, który utrudniał sprowadzanie ziarna – oceniła Agencja Reutera.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24