Były wokalista One Direction Liam Payne zginął w stolicy Argentyny, Buenos Aires - podały w środę media, powołując się na miejscową policję. Brytyjski muzyk został znaleziony martwy po upadku z trzeciego piętra hotelu. Miał 31 lat.
Policja poinformowała w komunikacie, że w środę po południu otrzymała zgłoszenie o obecności "agresywnego mężczyzny, który mógł być pod wpływem narkotyków lub alkoholu" w stołecznej dzielnicy Palermo.
Menedżer hotelu powiedział, że słyszał głośny dźwięk dobiegający z tyłu budynku. Gdy policja przybyła na miejsce, znalazła leżącego na podwórzu mężczyznę, który najwyraźniej spadł z balkonu.
Wezwana na miejsce ekipa pogotowia ratunkowego potwierdziła zgon mężczyzny i ustaliła jego tożsamość na podstawie paszportu. "Miał bardzo poważne obrażenia po upadku z trzeciego piętra na wewnętrzne patio" – poinformował dyrektor pogotowia Alberto Crescenti.
"Jesteśmy głęboko zasmuceniu wiadomością o dzisiejszej tragicznej śmierci Liama Payne'a. W tym trudnym czasie nasze serca pozostają z jego rodziną, najbliższymi i fanami" – ogłosiła w serwisie X muzyczna telewizja MTV.
Światowy sukces One Direction
Liam Payne zyskał światową sławę jako członek zespołu popowego One Direction – grał w nim wraz z Harrym Stylesem, Zaynem Malikiem, Niallem Horanem i Louisem Tomlinsonem.
Boysband rozpoczął swoją działalność po zajęciu trzeciego miejsca w brytyjskiej wersji konkursku muzycznego X Factor w 2010 roku. Grupa rozpadła się w 2016 roku, ponieważ jego członkowie realizowali różne solowe projekty.
ZOBACZ TEŻ: Fanki żegnają Liama Payne'a. "Nie wyda już żadnej płyty, ale właśnie przez muzykę możemy go pamiętać"
Źródło: The Guardian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive