Bahrańscy sędziowie nie mają litości dla uczestników zimowych zamieszek przeciwko sunnickiemu reżimowi. W czwartek sąd skazał nawet lekarzy i pielęgniarki, którzy pomagali rannym w protestach.
Trzynastu pracownikom służby zdrowia, oskarżonym o popełnienie przestępstwa przeciwko państwu, wymierzono kary 15 lat pozbawienia wolności. Winą lekarzy i pielęgniarek było udzielanie pomocy rannym w zamieszkach w lutym i marcu.
Gorszy los spotkał jednak innego skazanego w czwartek, którego uznano winnym śmierci policjanta. Demonstranta skazano na śmierć.
Sądy wojskowe, utworzone po zdławieniu w połowie marca fali prodemokratycznych protestów, orzekają obecnie w Bahrajnie w wielu sprawach.
Kilka dni temu sąd skazał na 15 lat więzienia 32 osoby oskarżone o popełnienie aktów przemocy "w celach terrorystycznych" w trakcie demonstracji. Oskarżonym zarzucono wzniecenie pożaru, kradzieże pod groźbą użycia broni białej oraz posiadanie koktajli Mołotowa.
W protestach, które objęły Bahrajn na początku roku, zginęły 24 osoby, a cztery zmarły w więzieniach.
Źródło: PAP