John Kerry i Sergiej Ławrow, którzy w poniedziałek wraz ze swoimi delegacjami wymieniali się poglądami na temat wojny domowej w Syrii, rozpoczęli spotkanie od wymiany prezentów. Najpierw rzeczniczka MSZ Rosji przekazała Jen Psaki wspomagającej szefa Departamentu Stanu USA różową, rosyjską "uszankę", a potem Kerry zaskoczył Ławrowa dwoma ziemniakami. Prezent prezentowi nierówny, ale wszyscy wydawali się zadowoleni.
Jeżeli ktoś ma wątpliwości dotyczące tego, co pojawia się na stołach w czasie narad na najwyższych szczeblach światowej dyplomacji, to poniedziałkowe spotkanie Johna Kerry'ego z Siergiejem Ławrowem wyjaśniło wszystko. - Przywieźliśmy ze sobą jedne z największych ziemniaków w Idaho - zaanonsował szef departamentu stanu USA wręczając prezent rozmówcy. - Imponujące - stwierdził w odpowiedzi rzeczowo minister spraw zagranicznych Rosji.
"Dzięki za przygotowanie mnie do zimy"
Kerry i Ławrow spotkali się w Paryżu, by rozmawiać o przyszłości Syrii, wypracowując wspólne stanowisko przed rozpoczynającą się 20 stycznia konferencją pokojową Genewa 2, która ma przyspieszyć koniec wojny domowej w tym bliskowschodnim kraju. Nim jednak usiedli do poważnych obrad pozwolili na zrobienie sobie kilku zdjęć.
Jak pokazała na swoim Twitterze Jen Psaki, rzecznika Departamentu Stanu, ziemniaki Kerry'ego nie zdążyły ubiec prezentu od Rosjan. Jeszcze przed wejściem do budynku, w którym spotkali się ministrowie, Psaki dostała różową "uszankę", za którą podziękowała koleżance po fachu z rosyjskiego MSZ na Twitterze.
Thanks to Maria, my Russian counterpart, for preparing me for upcoming Winter #Olympics. @mfa_russia pic.twitter.com/SioKEtlVP0
— Jen Psaki (@statedeptspox) styczeń 13, 2014
Autor: adso / Źródło: tvn24.pl