Władze Kuwejtu nakazały w czwartek ambasadorowi Iranu opuszczenie kraju - podała irańska agencja ISNA. Decyzja łączy się z narastającym sporem związanym z postępowaniem sądowym dotyczącym irańskiego udziału w organizacjach szpiegowskich.
"Pod naciskiem saudyjskiej polityki interwencjonistycznej oraz bezpodstawnych oskarżeń wobec Iranu o ingerowanie (...) Kuwejt ogłosił, że Alireza Enajati, irański ambasador w Kuwejcie, musi wyjechać w ciągu 45 dni" - poinformowała ISNA.
Wcześniej kuwejckie władze zażądały, aby ambasada Iranu w tym kraju zredukowała personel dyplomatyczny oraz zamknęła niektóre biura w tym kraju. Kuwejt zażądał wyjazdu w sumie 15 dyplomatów. W placówce pozwolono zostać zaledwie 19 pracownikom.
Proces "komórki Abdali"
Decyzja związana jest z rozbiciem komórki terrorystycznej, której władze zarzucają kontakty z Iranem i Hezbollahem, radykalną organizacją szyicką z Libanu - podała w czwartek agencja KUNA.
W ubiegłym roku w procesie członków "komórki Abdali" sąd w Kuwejcie skazał jednego Irańczyka i grupę Kuwejtczyków za szpiegowanie na rzecz Iranu i związki z Hezbollahem.
Napięcia między szyickim Iranem a rządzonymi przez sunnickie elity państwami Zatoki Perskiej pogłębiły się na skutek kryzysu dyplomatycznego między Arabią Saudyjską i Iranem, który wybuchł na początku stycznia 2016 roku po straceniu przez Rijad wpływowego szyickiego duchownego Nimra al-Nimra.
Wzburzeni egzekucją demonstranci w Iranie zaatakowali saudyjską ambasadę i konsulat w tym kraju, na co Rijad zareagował, zrywając stosunki dyplomatyczne z Teheranem.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | irvin calicut