"Najpierw musimy dotrzeć do punktu, że będą możliwe wolne wybory"


Nie widzę takiego scenariusza, że Ukraina będzie namawiana do przeprowadzenia wyborów, kiedy te terytoria są nadal okupowane - oświadczył specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych do spraw Ukrainy Kurt Volker w wywiadzie dla ukraińskiej stacji telewizyjnej 1 plus 1. Dodał, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. - Najpierw musimy dotrzeć do punktu, że będą możliwe wolne wybory - stwierdził.

Volker nawiązał też do tak zwanej formuły Steinmeiera. Jest to idea uregulowania konfliktu w Donbasie autorstwa byłego szefa MSZ Niemiec, a obecnie prezydenta tego kraju Franka-Waltera Steinmeiera.

Zgodnie z nią parlament Ukrainy miałby przyjąć poprawki do konstytucji, które nadadzą Donbasowi szczególny status, a jednocześnie odbędą się tam uczciwe wybory. Kolejnym krokiem ma być wycofanie z Donbasu rosyjskich sił i sprzętu. Ukraina chce, by wycofanie wojsk było pierwszym punktem tego planu.

"Najpierw musimy dotrzeć do tego punktu"

Zdaniem Volkera formuła Steinmeiera będzie możliwa dopiero po przeprowadzeniu wyborów, a warunkiem jej realizacji jest wycofanie wojsk przez Rosję.

- Często rozmawiam ze swoimi francuskimi i niemieckimi kolegami i wiem, że nie widzą oni możliwości przeprowadzenia wyborów lokalnych w warunkach, gdy [teren ten - przyp. red.] kontrolują siły rosyjskie - powiedział.

Oprócz tego według Volkera powinny zostać rozwiązane nielegalne ugrupowania zbrojne, które wspiera Rosja i w regionie powinna zostać przywrócona stabilność. - Formuła Steinmeiera zaczyna się od wyborów, ale najpierw musimy dotrzeć do punktu, że będą możliwe wolne wybory - zaznaczył.

Komentując ewentualność zniesienia sankcji wobec Rosji, Volker zapewnił, że sankcje wprowadzone za okupację Krymu będą obowiązywać dopóty, dopóki Rosja będzie okupować półwysep. Dodał jednak, że jeśli Rosja będzie realizować porozumienia mińskie, to USA rozważą osłabienie sankcji wprowadzonych za ich nierealizowanie.

Konflikt w Donbasie na wschodzie Ukrainy toczy się od wiosny 2014 roku. Wspierani przez Kreml separatyści prorosyjscy proklamowali tam wówczas dwie tak zwane republiki ludowe: doniecką i ługańską. W walkach, które trwają w tym regionie, zginęło około 13 tysięcy osób.

Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: