Pierwsi kurdyjscy bojownicy z Iraku dotarli w nocy z wtorku na środę do południowej Turcji i wyruszyli do Kobane w północnej Syrii, gdzie wesprą Kurdów broniących miasta przed dżihadystami - poinformowały tureckie władze.
Jak podała arabska telewizja Al-Dżazira, samolot z ok. 80 kurdyjskimi bojownikami z Iraku wylądował w mieście Sanliurfa na południu Turcji. Trzema autobusami wyruszyli oni w kierunku granicy z Syrią. Jadą specjalnym korytarzem drogowym, w eskorcie pojazdów tureckiej armii i policji.
Przez granicę iracko-turecką przejechał także konwój ciężarówek z bronią i amunicją. W tym konwoju, który także zmierza przez Turcję do Kobane, znajduje się kolejnych 70 kurdyjskich bojowników.
W ubiegłym tygodniu rząd w Ankarze, pod naciskiem USA, obiecał, że ułatwi dotarcie około 150 irackim peszmergom (kurdyjskim bojownikom) z pomocą do Kobane, leżącego w Syrii przy granicy z Turcją.
Poza koalicją
Turcja odmawia przyłączenia się do powołanej przez USA międzynarodowej koalicji, która walczy z Państwem Islamskim (IS). Władze w Ankarze twierdzą, że partia polityczna syryjskich Kurdów (PYD) i uznawana przez Ankarę za terrorystyczną Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) to dla Turcji to samo.
USA i ich sojusznicy bombardują od sierpnia pozycje dżihadystów w Iraku, a od września - także w Syrii, w tym w pobliżu Kobane. Opanowanie miasta umożliwiłoby Państwu Islamskiemu przejęcie kontroli nad znacznym terytorium wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej.