Kubański rząd kategorycznie zaprzeczył pojawiającym się plotkom, że wysłał do Syrii swoje oddziały wojskowe, które miałyby pomagać prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
We wtorek Instytut Studiów Kubańskich z Uniwersytetu w Miami, powołując się na niepotwierdzony raport, poinformował, że w Syrii zauważono kubańskie oddziały wojskowe, które miały "wspierać syryjskiego dyktatora Asada i rosyjskie zaangażowanie w tym regionie".
W środę stacja Fox News podała tę samą informację, dodatkowo stwierdziła, że anonimowy przedstawiciel władz amerykańskich potwierdził obecność kubańskich żołnierzy w Syrii.
Minister spraw zagranicznych Kuby Gerardo Penalver kategorycznie zaprzeczył tym pogłoskom, które nazwał "nieodpowiedzialnymi i bezpodstawnymi".
Rzecznik prasowy Białego Domu Josh Earnest powiedział, że Stany Zjednoczone nie posiadają żadnych dowodów, które potwierdzałyby udział kubańskich wojsk w syryjskim konflikcie.
Autor: PM//gak / Źródło: Reuters