W Wielkiej Brytanii żałoba z powodu śmierci męża królowej Elżbiety, księcia Filipa. Przed Pałacem Buckingham oraz zamkiem w Windsorze zbierają się ludzie mimo apeli, aby pozostać w domu i nie gromadzić się.
W piątek rano, w wieku 99 lat zmarł Filip, książę Edynburga. "Jego Królewska Wysokość zmarł spokojnie dziś rano w zamku Windsor" – poinformowała rodzina królewska. Elżbietę poślubił w 1947 roku, za czasów gdy była księżniczką. Był najdłużej pełniącym służbę królewską małżonkiem w historii Wielkiej Brytanii.
Na Wyspach trwa żałoba narodowa. Nieznana jest jeszcze data pogrzebu księcia Filipa. Według wstępnych informacji będzie miał on charakter prywatny, a trumna z ciałem nie będzie wcześniej wystawiona na widok publiczny. Brytyjczycy są zachęcani, aby z powodu epidemii COVID-19 pozostać w domach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Z wygnania na królewski dwór. Filip - książę małżonek
"Tłum rośnie"
Według relacji brytyjskich mediów przed londyńskim Pałacem Buckingham i zamkiem w Windsorze Brytyjczycy mimo to składają kwiaty. Pałac zaapelował o niegromadzenie się ze względu na bezpieczeństwo epidemiczne.
Zachęcono, aby kondolencje przekazywać internetowo lub wpłacać datki na rzecz jednej z organizacji charytatywnych, którym książę Filip patronował. Według informacji Sky News książę był patronem ponad 780 organizacji, w tym wielu sportowych.
Korespondent Sky News Ashish Joshi był pod Pałacem Buckingham po ogłoszeniu informacji o śmierci księcia. - Jak można się spodziewać, jest tu bardzo ponuro. Obserwuję tłum, który rośnie i jestem pewien, że będzie to trochę niepokojące dla policji, która już tu jest, ale także dla Pałacu Buckingham – opisywał. Dodał jednak, że wokół jest cicho, a grupy osób przestrzegają zasad ogłoszonych w związku z epidemią.
Jason Farrell ze Sky News był przed zamkiem w Windsorze w angielskim hrabstwie Berkshire, gdzie zebrali się ludzie przynoszący bukiety kwiatów. Dziennikarz rozmawiał z niektórymi z nich. Eric Boisseau, mieszkaniec Windsoru, powiedział mu, że Filip "przyniósł stabilizację w ciężkich czasach". - Wspierał swoją rodzinę i społeczność. Jest bohaterem – powiedział.
Natalie Oliver, która przyprowadziła pod zamek swoje dzieci, powiedziała: - Był cudownym mężczyzną i wspaniałym przywódcą. Towarzysząca jej Susie Oliver, która również mieszka w Windsorze, zauważyła, że bez wsparcia Filipa "Elżbieta nie mogłaby być tak niezwykłą królową".
Na ogrodzeniu Pałacu Buckingham wczesnym popołudniem wywieszono komunikat informujący o śmierci Filipa. Na wszystkich budynkach państwowych flagi zostały opuszczone do połowy masztu. Przy Pałacu Holyrood w Edynburgu informacja ta została zdjęta, aby zapobiec gromadzeniu się dużych grup ludzi.
Źródło: Sky News, BBC