Krzyk, petardy i ostra akcja policji


Kolejny etap europejskiego tournee chińskiego premiera Wen Jiabao nie przebiegł w miłej atmosferze. Po udanym przyjęciu w Berlinie, Davos, Madrycie i Brukseli w Londynie powitały go protybetańskie demonstracje. Policja zatrzymała pięcioro manifestantów.

Gdy Wen Jiabao podjechał pod chińską ambasadę w Londynie, z tłumu protestujących oderwała się grupa kilkudziesięciu osób, które przeskoczyły przez policyjne barierki i z ogłuszającym hukiem petard w tle, uniemożliwiły politykowi wjazd na teren ambasady.

Policja natychmiast ruszyła do akcji i po kilkunastu minutach, niekiedy bardzo zdecydowanej interwencji, odblokowała wjazd do budynku. Protestujący przeciwko chińskiej polityce wobec Tybetu zostali usunięci na drugą stronę ulicy.

W tym czasie pod budynkiem ambasady stała też manifestacja poparcia dla Wen Jiabao - jej uczestnicy z flagami komunistycznych Chin spokojnie obserwowali całe zamieszanie.

Europejskie tournee Chińczyka

Chiński premier do Londynu przyjechał po wizycie w Hiszpanii, Niemczech, na Światowym Forum Gospodarczym w Davos i w siedzibie Unii Europejskiej w Brukseli. Wielka Brytania jest ostatnim przystankiem jego europejskiej podróży.

Jego wizyta ma być oznaką ponownego ocieplenia w stosunkach między Chinami a Europą, które mocno się ochłodziły z powodu ubiegłorocznego krwawego stłumienia protestów w Tybecie, a także z powodu nerwowych chińskich reakcji na wizyty dalajlamy w europejskich stolicach.

Protybetańscy działacze zapewniają, że nie dadzą Chińczykowi spokoju przez wszystkie trzy dni jego wizyty w Londynie.

Źródło: APTN