Greckie służby graniczne użyły na granicy z Turcją gazu łzawiącego i armatek wodnych wobec migrantów, którzy w piątek, kolejny dzień z rzędu, próbowali przedostać się do Grecji z tureckiego terytorium.
Wobec greckich służb granicznych również użyto gazu łzawiącego z terytorium Turcji - podały w piątek agencje Reuters i Associated Press.
Władze w Atenach nazwały ostatnie starcia związane z kryzysem migracyjnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Premier Grecji Kyriakos Micotakis zaprosił na granicę grecko-turecką przywódców UE, by pokazać skalę napięć. Ma to pomóc uniknąć kryzysu migracyjnego podobnego do tego z lat 2015-2016, kiedy setki tysięcy osób ubiegających się o azyl napłynęły do Europy Zachodniej. Była to największa od drugiej wojny światowej fala migracyjna.
Od soboty grecka straż graniczna zatrzymała 252 osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę z Turcją. Jak podał w czwartek wieczorem grecki dziennik "Kathimerini", powołując się na źródła bezpieczeństwa, większość z nich - 64 procent - to Afgańczycy. 19 procent zatrzymanych pochodziło z Pakistanu, 5 procent - z samej Turcji, 4 procent - z Syrii.
Greckie służby poinformowały, że od soboty do czwartku powstrzymały 37 tysięcy osób, próbujących nielegalnie przekroczyć granicę od strony Turcji.
Pod koniec lutego Turcja przekazała, że nie będzie zatrzymywać na swym terytorium uchodźców z Syrii próbujących drogą morską lub lądową dostać się do Europy. Od tego czasu tysiące ludzi forsują granicę lądową między Turcją a Grecją. Kolejne setki migrantów próbują przedostać się na greckie wyspy na Morzu Egejskim.
"Otwarte drzwi"
Minister spraw wewnętrznych Turcji Suleyman Soylu zapowiedział w czwartek, że Ankara skieruje jeszcze więcej migrantów na granicę z Grecją, by mogli oni przedostać się do Unii Europejskiej. - Drzwi będą otwarte także dla dotkniętych wojną mieszkańców syryjskiej prowincji Idlib - podkreślił minister.
Na grecko-tureckiej granicy lądowej dochodzi do starć między migrantami a greckimi siłami bezpieczeństwa, które zostały wzmocnione i reagują na wszelkie próby nielegalnego przedostania się do kraju.
Premier Grecji Kyriakos Micotakis przestrzegł migrantów przed próbami nielegalnego przekraczania granicy. "Granice Grecji to zewnętrzne granice UE, będziemy je chronić" - napisał w niedzielę na Twitterze. Zapowiedział, że przez miesiąc nie będą przyjmowane wnioski o azyl, a osoby, które nielegalnie dostały się do kraju, będą odsyłane z powrotem.
We wtorek Grecję odwiedzili przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, aby wyrazić solidarność z tym krajem w obliczu narastającego kryzysu na granicy.
- Ci, którzy chcą przetestować jedność Europy, będą rozczarowani. Będziemy stanowczy i nasza jedność zwycięży - powiedziała szefowa KE na przejściu granicznym w Kastanies. Podkreśliła, że granica grecka jest również zewnętrzną granicą UE.
Autorka/Autor: tas
Źródło: PAP