Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz poinformował we wtorek w TVN24, że białoruska lekkoatletka Kryscina Cimanouska "cały czas przebywa w polskiej ambasadzie" w Tokio. - Jest bezpieczna i planuje przylecieć do Polski - powiedział wiceszef MSZ. "To wspaniałe uczucie dla dyplomaty próbować pomóc komuś, kto pilnie potrzebuje wsparcia" - napisał ambasador RP w Japonii Paweł Milewski, który zamieścił na Twitterze wspólne zdjęcie z biegaczką. Sprawę Cimanouskiej skomentowali we wtorek także sekretarz stanu USA Antony Blinken i premier Mateusz Morawiecki.
Białoruska biegaczka Kryscina Cimanouska poinformowała w niedzielę, że w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od udziału w igrzyskach olimpijskich, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś przez Stambuł.
W poniedziałek atletka, która dzień wcześniej zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio, otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej opiekę i pomoc w podróży do Polski. Jeszcze w niedzielę w Tokio pomocy udzielili jej pracownicy japońskiego MSZ, sprawą zajął się Międzynarodowy Komitet Olimpijski.
Przydacz: Kryscina Cimanouska jest bezpieczna
We wtorek wiceminister spraw zagranicznych Polski Marcin Przydacz poinformował w TVN24, że Cimanouska cały czas przebywa w polskiej ambasadzie w Tokio. Zapewnił, że jest bezpieczna.
- Jest w dużo lepszym stanie niż jeszcze wczoraj. To poczucie bezpieczeństwa, chyba najbardziej podstawowa potrzeba każdego człowieka, zostało zapewnione. Pani Cimanouska jest bezpieczna i planuje przylecieć do Polski - powiedział wiceszef MSZ.
Zaznaczył jednak, że z pewnością "cała ta sytuacja stresogenna odcisnęła na niej negatywne piętno". - Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś całe życie przygotowuje się do startu na olimpiadzie, najważniejszej chyba imprezie dla każdego sportowca, a jej historia potoczyła się zupełnie inaczej. Musiała salwować się ucieczką i to jeszcze w takich dramatycznych okolicznościach - zauważył.
Przydacz mówił także o "sprawnej pomocy służb japońskich", dzięki którym Białorusinki nie udało się wywieźć do kraju wbrew jej woli.
Ochrona Cimanouskiej w trakcie transportu do Polski - jak będzie wyglądać?
Pytany, jak będzie wyglądała ochrona białoruskiej sportsmenki podczas transportu do Polski, odparł: - Antena telewizyjna nie jest chyba najlepszym miejscem do przedstawiania szczegółów jej zabezpieczenia. Jeśli są takie siły, które chciałyby zaszkodzić tej sytuacji, to mogłyby z tego skorzystać.
Zapewnił, że Polska dołoży "wszelkich starań, by transport odbył się jak najbezpieczniej". - Współpracujemy ze stroną japońską, która jest bardzo pomocna - powiedział wiceminister. - Jeśli chodzi o sam przelot, zostanie on wykonany tak, aby był jak najbardziej bezpieczny - dodał.
W jego ocenie ryzyko porwania takiego samolotu jest bardzo niewielkie. - To nie znaczy, że my lekceważymy te sprawy. Z pewnością odbędzie się to tak, by pani Cimanouska bezpiecznie dotarła do Warszawy - podkreślił.
Cimanouska z wizą humanitarną
Przydacz powiedział, że już niedzielę wczesnym popołudniem niezależne środowiska białoruskie zwróciły się do niego z informacją o sytuacji Cimanouskiej. - Ja wtedy, po weryfikacji tych wszystkich wydarzeń, zaoferowałem naszą pomoc - dodał.
Przypomniał, że Cimanouska złożyła w polskiej ambasadzie wniosek o wizę humanitarną. Jak wyjaśnił, "to specjalny instrument dla takich właśnie sytuacji, gdzie w trybie pilnym należy wydać pozwolenie na przekroczenie granicy, na przyjazd do Polski, dla kogoś, kto ze względów politycznych nie może zostać na przykład na Białorusi". Zaznaczył, że prawo w tym zakresie zostało zmienione przez polski parlament po sfałszowanych wyborach na Białorus. Dodał, że z tego typu wizy skorzystało już ponad 10 tysięcy osób.
- Na tym etapie pani Cimanouska ma wizę, która pozwala jej spokojnie funkcjonować w Polsce, poróżować po Europie oraz podjąć pracę. Ale jak wiemy, jest tutaj otwarta oferta kontynuacji jej kariery sportowej - podkreślił wiceszef polskiej dyplomacji. Przypomniał, że mąż Cimanouskiej również wyjechał z Białorusi. - Jeśli jej rodzina będzie chciała do niej dołączyć także będzie w Polsce mile widziana - zapewnił.
Ambasador Polski w Tokio: Cimanouska ma się dobrze
W wtorek ambasador RP w Japonii Paweł Milewski opublikował na Twitterze wspólne zdjęcie z białoruską biegaczką wykonane w polskiej placówce.
We wpisie poinformował o owocnych rozmowach z Cimanouską, które odbyły się rano tego dnia w jego biurze. "(Cimanouska) ma się dobrze i dziękuje wszystkim za wyciągnięcie pomocnej dłoni przeciwko tym, którzy nie życzą jej dobrze" - napisał ambasador.
"To wspaniałe uczucie dla dyplomaty próbować pomóc komuś, kto pilnie potrzebuje wsparcia" - dodał.
Premier Mateusz Morawiecki: Białorusini, pamiętajcie - jesteśmy z wami
Premier Mateusz Morawiecki opublikował we wtorek wpis na Facebooku, w którym zaznaczył, że igrzyska olimpijskie wiążą się także z uniwersalnymi wartościami - wolnością, braterstwem i solidarnością.
"W duchu tych wartości udzieliliśmy wczoraj prześladowanej białoruskiej atletce Kristinie Timanowskiej schronienia w ambasadzie RP w Tokio, otaczając ją opieką państwa polskiego. Dzięki błyskawicznej reakcji polskich służb dyplomatycznych pani Kristina otrzymała już wizę humanitarną" - napisał szef rządu.
"Miło mi poinformować, że niedługo będzie mogła przylecieć do Warszawy, gdzie udzielimy jej dalszego wsparcia. Pomagamy i będziemy pomagać wszystkim prześladowanym przez reżimy tam, gdzie prawa człowieka są łamane, a demokracja zagrożona. Białorusini, pamiętajcie - Jesteśmy z Wami" - dodał premier.
Sekretarz stanu USA o sytuacji Cimanouskiej: takie działania białoruskich władz nie mogą być tolerowane
We wtorek działania władz Białorusi wobec Cimanouskiej skrytykował sekretarz stanu USA Antony Blinken. Według niego próba zmuszenia Białorusinki do powrotu na kraju jest niedopuszczalna.
"Reżim prezydenta Alaksandra Łukaszenki dążył do popełnienia kolejnego aktu ponadnarodowych represji: próby zmuszenia olimpijki Krysciny Cimanouskiej do wyjazdu z Tokio tylko za korzystanie z wolności słowa" - napisał Blinken na Twitterze.
"Takie działania naruszają ducha olimpijskiego, są afrontem dla podstawowych praw i nie mogą być tolerowane" - dodał szef amerykańskiej dyplomacji.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@MilewskiP