Królowa pomoże Australii

Aktualizacja:

Brytyjska królowa Elżbieta II obiecała Australijczykom pomoc materialną. Monarchini przeznaczy na pomoc dla ofiar powodzi fundusze pochodzące z jej prywatnego majątku. W czwartek kulminacyjna fala powodzi zalała Brisbane, trzecie pod względem wielkości miasto Australii. Zginęła co najmniej jedna osoba.

11 900 domów i 2 500 firm jest prawie całkowicie pod wodą. Prócz budynków, które zostały całkowicie zalane, blisko 15 tys. domów i 2,5 tys. przedsiębiorstw stoi przynajmniej częściowo w wodzie. W niektórych okolicach miasta woda sięgnęła dachów domów.

Zalane są drogi, przerwana łączność kolejowa a ścieki zaczęły przedostawać się do wód powodziowych. Ocenia się, że koszt naprawy zniszczeń po zalaniu Brisbane wyniesie około pięciu mld dolarów.

Ostrzegali przed falą

W środę władze wezwały mieszkańców prawie dwumilionowego miasta do jego opuszczenia lub schronienia się na wyższych piętrach domów. Zaapelowano też o powstrzymanie się od używania samochodów, oszczędzanie wody pitnej i przygotowanie się na brak dopływu prądu.

W czwartek wyłączono dostawy prądu do niektórych dzielnic Brisbane, a w całym stanie blisko 115 tys. domów zostało odciętych od energii elektrycznej.

Skala wojenna

Premier stanu Qeensland, Anna Bligh powiedziała w czwartek, że sytuacja jest nadal bardzo niebezpieczna. - Będziemy musieli stawić czoła zniszczeniom na skalę wojenną - dodała Bligh w wywiadzie dla radia Australian Broadcasting Corp.

Gospodarka stanu będzie szczególnie dotknięta ze względu na milionowe straty spowodowane zamknięciem tamtejszych kopalni węgla, co wpłynie też na globalny wzrost ceny tego surowca, którego eksport stanowi ważną część dochodów Queensland. Zniszczone są też uprawy warzyw, trzciny cukrowej i owoców.

Od listopada w powodzi zginęły 22 osoby, a 74 uznaje się za zaginione.

Premier dołączy się do królowej

Po oświadczeniu Buckingham Palace, również premier Wielkiej Brytanii David Cameron poinformował, że jego gabinet gotów jest udzielić Australii pomocy.

Najgorsza od 50 lat powódź w stanie Queensland na wschodzie Australii przez pewien czas obejmowała obszar wielkości Francji i Niemiec razem wziętych. Straty spowodowane przez powódź, która rozpoczęła się po ulewnych deszczach tuż przed Bożym Narodzeniem mogą osiągnąć 10 mld dolarów. Zniszczone są domy, mosty, linie kolejowe. Poważnie ucierpiał też eksport węgla, którego wydobycie jest jednym z kluczowych sektorów gospodarki w tym stanie.

Źródło: PAP