Strażnicy w jednym z mołdawskich więzień przyłapali kota na szmuglowaniu marihuany. Zwierzę przynosiło osadzonym narkotyk w paczuszkach przytwierdzonych do obroży.
Personel więzienia w Pruncal niedaleko Kiszyniowa zwrócił uwagę na kota, który wielokrotnie wchodził na teren jednostki przez dziurę w płocie. Po bliższych oględzinach okazało się, że do obróżki zwierzęcia ktoś przyczepił dwie paczuszki z marihuaną.
Nie pierwszy taki przypadek
Mołdawskie służby penitencjarne przyznały w piątek, że kot był kurierem, który dostarczał marihuanę więźniom. Nie ustalono, od kogo pochodzą narkotyki i jak długo posługiwano się kotem-przemytnikiem.
To nie pierwszy taki przypadek. W czerwcu tego roku strażnicy w więzieniu niedaleko Syktywkaru w północnej Rosji schwytali kota, który "dostarczał" więźniom telefony komórkowe i ładowarki przyczepione do brzucha.
Autor: kk/jk / Źródło: Washington Post