Nieprzytomny nastolatek w tramwaju

Nieprzytomny mężczyzna leżał w wagonie tramwaju
Świadkowie wypadków częściej mają opory przed udzielaniem pierwszej pomocy kobietom. Dlaczego?
Źródło: Małgorzata Mielcarek/Fakty TVN
Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o nieprzytomnym, młodym mężczyźnie, który leżał w tramwaju. Na miejsce wezwali pogotowie, ale także policję. Wszystko przez zawartość woreczka śniadaniowego, który 18-latek miał przy sobie.

Było tuż przed godziną 11 w poniedziałek, 2 czerwca, gdy funkcjonariusze z VI Oddziału Terenowego otrzymali alarmujące zgłoszenie, że w tramwaju linii 1 leży nieprzytomny, młody mężczyzna. Strażnicy natychmiast udali się na pętlę tramwajową w rejonie ulic Ratuszowej i Jagiellońskiej.

Nie mogli go dobudzić

"Gdy weszli do tramwaju, zobaczyli na końcu wagonu skulonego mężczyznę. Strażnicy nie wyczuli od niego woni alkoholu, ale ponieważ nie mogli go dobudzić - wezwali pogotowie. Po kilku minutach i kolejnych próbach ocucenia, jeszcze przed przybyciem zespołu ratownictwa medycznego, chłopak odzyskał przytomność. Nie wiedział jednak, gdzie się znajduje ani w jaki sposób znalazł się tu gdzie jest" - opisała w komunikacie straż miejska.

Gdy ratownicy dotarli na miejsce, strażnicy pomogli im odprowadzić mężczyznę do ambulansu. W trakcie badań, gdy opróżnił kieszenie, okazało się, że oprócz dokumentów, telefonu i e-papierosa, posiada coś, czego mieć nie powinien.

"W śniadaniowym woreczku znajdował się zielono-brunatny susz roślinny. Już w pełni przytomny młody człowiek przyznał, że jest to marihuana. Strażnicy zabezpieczyli przedmioty i wezwali na miejsce patrol policji. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że 18-latek nie wymaga specjalistycznej pomocy. Gdy na miejsce dotarli policjanci, strażnicy przekazali im mężczyznę oraz wszystkie jego rzeczy. Następnie udali się do KRP VI, gdzie przeprowadzono dalsze czynności. Decyzją oficera dyżurnego 18-latek został zatrzymany" - podsumowano.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: