"Zrobiłem w życiu wszystko, co chciałem, mam 90 lat, niech pan pozwoli mi odejść" - poprosił lekarza 90-letni Włoch z Lombardii chory na COVID-19. Medycy ze szpitala jednak walczyli o jego życie i wygrali. Historię opisał dziennik "Corriere della Sera".
W niedzielnej publikacji gazeta "Corriere della Sera" przytoczyła relację ordynatora oddziału reanimacji w szpitalu w miejscowości Alta Valle Intelvi koło Como. Tam na początku listopada trafił w ciężkim stanie mężczyzna, który wymagał wsparcia tlenem. Doktor Giuseppe Vallo relacjonował na Facebooku, że pacjent był w wieku jego ojca, czyli miał prawie 91 lat.
Vallo opowiedział, że chory uścisnął mu rękę i powiedział: "Zrobiłem w życiu wszystko, co chciałem, mam 90 lat, niech pan pozwoli mi odejść".
Lekarz, zwracając się we wpisie do swojego pacjenta, tłumaczył: "Twój uśmiech i twoja godność tak mocno ścisnęły mi serce, że wydawało mi się, że to mnie brakuje tlenu. Walczyliśmy razem". Doktor zaznaczył, że lekarze czuwali nad tym, aby pacjent miał przez telefon kontakt ze swoimi krewnymi.
Po 15 dniach senior opuścił oddział intensywnej terapii.
"Podziękowałeś nam tyle razy, ale prawda jest taka, że to my musimy tobie podziękować, bo dajesz nam nadzieję i wolę, by dalej walczyć każdego dnia" - wyznał lekarz z Lombardii. I dodał: "Uratowaliśmy ciebie, a ty nas ocaliłeś".
Koronawirus we Włoszech
546 osób zmarło ostatniej doby we Włoszech na COVID-19, a łączna liczba zgonów od początku epidemii koronawirusa przekroczyła 45 tys. Zarejestrowano 33979 następnych zakażeń - ogłosiło w niedzielę włoskie Ministerstwo Zdrowia. Wykonanych zostało 195 tys. testów. Bilans ofiar śmiertelnych notowanych od lutego wzrósł do 45229.
Koronawirusa wykryto dotychczas u prawie 1,2 mln mieszkańców Włoch, wyzdrowiało 420 tys. Obecnie zakażonych jest co najmniej 712 tys. osób.
Liczba hospitalizowanych pacjentów wzrosła od soboty o 649, do ponad 32 tys. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa 3422 najciężej chorych, o 116 więcej niż dzień wcześniej.
Źródło: PAP, tvn24.pl