Wiem, że to trudne. Chcę, aby gospodarka rozwijała się tak szybko, jak to możliwe. Ale odmawiam przekreślenia ofiary, którą ponieśli Brytyjczycy i zaryzykowania drugiego szczytu - oświadczył w poniedziałek premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w pierwszym wystąpieniu po powrocie na Downing Street. Szef rządu przejął stery w państwie blisko miesiąc po tym, jak zdiagnozowano u niego koronawirusa.
Boris Johnson w niedzielę wieczorem powrócił na Downing Street z Chequers, wiejskiej rezydencji brytyjskich premierów, gdzie przez dwa tygodnie przechodził rekonwalescencję po ciężkim zakażeniu koronawirusem. Wcześniej z tego powodu spędził tydzień w szpitalu, z czego trzy doby na oddziale intensywnej terapii. W poniedziałek Johnson po raz pierwszy od blisko miesiąca wystąpił publicznie. W oświadczeniu wygłoszonym przed swoją rezydencją w Londynie mówił o sytuacji w kraju w związku z pandemią oraz o perspektywie znoszenia obostrzeń.
"Powstrzymajcie swoją niecierpliwość"
- Codziennie dowiaduję się, że ten wirus przynosi nowy smutek i żałobę w domach w całym kraju i nadal jest prawdą, że to największe wyzwanie, przed którym stoi ten kraj od czasu wojny. Ale prawdą jest także, że dokonujemy postępu - powiedział premier w swoim pierwszym wystąpieniu po powrocie do pracy. Blisko miesiąc temu zdiagnozowano u niego koronawirusa.
- Wiem, że wiele osób będzie patrzeć na nasz względny sukces i zaczynać się zastanawiać, czy nie nadszedł czas, aby złagodzić środki dystansu społecznego - mówił premier.
Chcę, aby gospodarka rozwijała się tak szybko, jak to możliwe. Ale odmawiam przekreślenia ofiary, którą ponieśli Brytyjczycy i zaryzykowania drugiego szczytu
Ostrzegł, że Wielka Brytania znajduje się w punkcie maksymalnego ryzyka i jeśli restrykcje zostaną zniesione zbyt szybko, dotychczasowy postęp w spowalnianiu epidemii może zostać przekreślony. - Wiem, że to jest trudne. Chcę, aby gospodarka rozwijała się tak szybko, jak to możliwe. Ale odmawiam przekreślenia ofiary, którą ponieśli Brytyjczycy i zaryzykowania drugiego szczytu - mówił. - Proszę was, powstrzymajcie swoją niecierpliwość - dodał Johnson.
W ostatnich dniach, w miarę jak kolejne kraje przedstawiały strategie znoszenia ograniczeń, również brytyjski rząd znalazł się pod presją ze strony biznesu i opozycji, by ogłosić plan stopniowego powrotu do normalnego życia. Ograniczenia w Wielkiej Brytanii wprowadzone zostały pięć tygodni temu, później niż w wielu innych europejskich krajach, i mają obowiązywać co najmniej do 7 maja. Zgodnie z nimi zabronione jest wychodzenie z domów i przemieszczanie się bez uzasadnionego powodu, a także wstrzymana została istotna część działalności gospodarczej
- Nie możemy teraz po prostu określić, jak szybko lub jak powoli, a nawet kiedy, te zmiany zostaną wprowadzone. Rząd będzie o tym mówił jasno w najbliższych dniach. Te decyzje będą podejmowane z maksymalną możliwą przejrzystością - zapewnił Johnson.
Premier pokonał wirusa
Jak relacjonowały media, mimo, że dopiero w poniedziałek oficjalnie przejął stery w państwie, od kilku dni Johnson coraz aktywniej angażował się w pracę - codziennie rozmawiał z zastępującym go ministrem spraw zagranicznych Dominikiem Raabem, przeglądał rządowe dokumenty, a także rozmawiał telefonicznie z królową Elżbietą II i prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Johnson spędził tydzień w szpitalu z powodu zakażenia, z czego trzy doby na oddziale intensywnej terapii. Jak wynika z relacji brytyjskich mediów, jego stan był poważny, ale ani na chwilę nie był podłączony do respiratora. Stał się on pierwszym urzędującym przywódcą na świecie, który trafił do szpitala z powodu koronawirusa.
Gospodarka w rozsypce, rząd podzielony
Rząd Johnsona, jego partia i doradcy naukowi są podzieleni co do tego, jak i kiedy piąta co do wielkości gospodarka świata powinna zacząć wracać do pracy, choćby w ograniczonym zakresie - ocenia agencja Reutera.
Część współpracowników premiera chce zniesienia restrykcji, obawiając się o stan brytyjskiej gospodarki, inni uważają, że jest na to zbyt wcześnie, wskazując na ryzyko drugiego szczytu epidemii. Za pierwszym rozwiązaniem opowiadać ma się zwłaszcza minister finansów Rishi Sunak, za drugim - minister zdrowia Matt Hancock.
Koronawirus w Wielkiej Brytanii
Do poniedziałku w Wielkiej Brytanii potwierdzono łącznie 152 840 przypadków koronawirusa. Liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wynosi już 20 732.
W sobotę Wielka Brytania stała się piątym państwem świata, w którym liczba zgonów przekroczyła 20 tysięcy - wcześniej nastąpiło to we Włoszech, w Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii i Francji (w przypadku USA liczba zgonów przekroczyła już 50 tys.). Zajmuje natomiast szóste miejsce na świecie pod względem liczby wykrytych zakażeń - za Stanami Zjednoczonymi, Hiszpanią, Włochami, Francją i Niemcami.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Reuters