Stan wyjątkowy w więziennictwie. Osadzeni trafią do aresztów domowych

Źródło:
Reuters, PAP
Tragiczny bilans pandemii COVID-19 w USA. Relacja korespondenta TVN24 Jana Pachlowskiego
Tragiczny bilans pandemii COVID-19 w USA. Relacja korespondenta TVN24 Jana PachlowskiegoTVN24
wideo 2/21
Tragiczny bilans pandemii COVID-19 w USA. Relacja korespondenta TVN24 Jana PachlowskiegoTVN24

Prokurator generalny USA William Barr oświadczył w piątek, że federalne Biuro Więziennictwa (BOP) znalazło się w trudnej sytuacji w związku z trwającą pandemią choroby COVID-19. Poinformował, że agencja jest zmuszona wypuścić z więzień część osadzonych, którzy będą umieszczani w aresztach domowych.

Podpisany w zeszłym tygodniu przez prezydenta Donalda Trumpa pakiet stymulacyjny dla amerykańskiej gospodarki o wartości 2 bilionów dolarów na czas walki z pandemią zawierał także postanowienie, mające na celu ułatwienie więzieniom federalnym zwalniania większej liczby więźniów i umieszczania ich w aresztach domowych. Miało to pomóc w kontroli rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Przed wejściem ustawy w życie, Biuro Więziennictwa mogło zwalniać jedynie tych osadzonych, którzy odbyli co najmniej 90 procent kary lub pozostało im nie więcej niż sześć miesięcy wyroku.

Areszt domowy zamiast więzienia

W piątek wieczorem prokurator generalny William Barr wezwał Biuro Więziennictwa do zmniejszenia liczby osadzonych w więzieniach. Podkreślił, że wydany przez niego nakaz dotyczy w pierwszej kolejności więzień federalnych najbardziej dotkniętych przez pandemię, w tym zakładów karnych Oakdale w Luizjanie, Elkton w Ohio oraz Danbury w Connecticut. W dwóch ostatnich w tym tygodniu na chorobę COVID-19 zmarło łącznie siedmiu osadzonych.

"W przypadku wszystkich więźniów, których uznacie za odpowiednich kandydatów do umieszczenia w areszcie domowym, poleca się natychmiastowe ich przygotowanie do przeniesienia, a następnie po 14-dniowej kwarantannie ich przetransportowanie (do domów – red.)" – polecił prokurator generalny szefowi amerykańskiego więziennictwa.

Nowe prawo daje dyrektorowi agencji BOP większą swobodę w uwalnianiu więźniów oraz osób przebywających w aresztach. Jak tłumaczy agencja Reutera, prokurator generalny USA musiał najpierw ogłosić stan wyjątkowy dla federalnego systemu więziennictwa.

Barr poinformował także w piątek, że w 122 zakładach karnych zakażonych koronawiusem zostało łącznie 91 więźniów oraz 50 pracowników. Podejrzewa się jednak, że liczba ta jest znacznie wyższa.

Eksperci twierdzą, że amerykańskie więzienia są idealnym miejsce dla rozprzestrzeniania się wirusaShutterstock

Krytyka za opieszałość

Jak pisze Reuters, na początku tego tygodnia agencja BOP wykonała bezprecedensowy krok, nakazując wszystkim swoim obiektom umieszczenie więźniów w 14-dniowej kwarantannie poprzez zamknięcie ich w celach lub pomieszczeniach mieszkalnych.

Eksperci od prawa kryminalnego od miesięcy ostrzegali, że amerykańskie zakłady karne stanowią potencjalne epicentra zakażeń. Więźniowie przebywają tam razem na niewielkiej powierzchni, dzielą ze sobą toalety i stołówki, często mają także ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej – zauważa agencja Reutera.

Wielu z tych ekspertów krytykowało Barra za brak działań w kierunku ograniczenia przeludnienia więzień. Stany takie jak Nowy Jork czy Kalifornia od jakiegoś czasu wyrażały gotowość do podjęcia takich kroków.

Prokuratorzy przeciwni uwalnianiu oskarżonych

Wcześniej w piątek agencja Reutera donosiła, że w ostatnich tygodniach prokuratorzy federalni w całych Stanach Zjednoczonych ignorowali apele osadzonych, którzy na różne sposoby próbowali zapewnić sobie zwolnienie, choćby tymczasowo, w związku z trwającą pandemią.

Jak pisze agencja, w aktach sądowych prokuratorzy wzywali sędziów do odmowy udzielania zwolnień z aresztów oskarżonym, oczekującym na proces. Jednym z argumentów było twierdzenie, że osoby cierpiące na choroby przewlekłe będą bezpieczniejsze za kratkami niż w domach.

Koronawirus w USA

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

JAK ŚWIAT WALCZY Z PANDEMIĄ. ZOBACZ RELACJĘ

Stany Zjednoczone są jednym z najbardziej dotkniętych pandemią państw na świecie. W ciągu 24 godzin między czwartkiem rano a piątkiem rano zmarło tam 1480 zakażonych - podał w piątek wieczorem czasu miejscowego w swoim codziennym raporcie Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore w stanie Maryland. W sumie w USA jest obecnie prawie 7,5 tys. ofiar śmiertelnych pandemii.

To kolejny tragiczny dzień w tym kraju. W czwartek wieczorem czasu miejscowego raport informował o 1169 zgonach i był to pierwszy raz od początku epidemii koronawirusa, gdy dzienna liczba ofiar śmiertelnych choroby COVID-19 przekroczyła tysiąc.

Pod względem liczby ofiar śmiertelnych USA plasują się obecnie na trzecim miejscu, po Włoszech i Hiszpanii.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: