"Krucha i niepewna" sytuacja we Francji, w Irlandii "rozpoczęła się trzecia fala pandemii"

Źródło:
PAP

Gwałtownie wzrasta liczba zakażonych w Wielkiej Brytanii. Szef walijskiego rządu Mark Drakeford przyznaje, że liczba zakażeń nowym rodzajem koronawirusa w Walii jest prawdopodobnie znacznie wyższa. W Irlandii stwierdzono wystąpienie trzeciej fali zakażeń. We Francji w ciągu ostatnich 24 godzin na COVID-19 w szpitalach zmarły 354 osoby, a w Niemczech 731. We Włoszech odnotowano niewielki spadek liczby osób przebywających na oddziałach intensywnej terapii.

W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej doby wykryto 33 364 nowe zakażenia koronawirusem oraz zarejestrowano 215 kolejnych zgonów z powodu COVID-19 - poinformował w poniedziałek po południu brytyjski rząd. Jeśli chodzi o poszczególne części Zjednoczonego Królestwa, to w Anglii stwierdzono 28 742 nowe infekcje, w Walii - 2563, w Szkocji - 1504, a w Irlandii Północnej - 555.

Liczba zgonów z ostatniej doby jest niższa o 111 od tej podanej w niedzielę, a także niższa o 17 od statystyki z poniedziałku przed tygodniem. Dotychczas z powodu COVID-19 zmarło 67 616 osób, w tym 59 005 w Anglii, 4283 - w Szkocji, 3125 - w Walii, a 1203 - w Irlandii Północnej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"Liczba jest znacznie niższa od liczby faktycznych przypadków"

- Liczby, które obecnie znamy, to ponad 600 przypadków nowego wariantu w Walii, ale jak mówią nam nasi koledzy z sektora zdrowia publicznego, prawie na pewno jest to znaczne niedoszacowanie - powiedział na konferencji prasowej szef rządu Walii Mark Drakeford. Jak wyjaśnił, tylko niewielka część testów w Walii trafia do dwóch laboratoriów, które są w stanie odróżnić nowy rodzaj koronawirusa.

- Spodziewamy się więc, że ta liczba jest znacznie niższa od liczby faktycznych przypadków - dodał.

Walia ma zdecydowanie najwyższy wskaźnik zakażeń koronawirusem w stosunku do populacji ze wszystkich części Zjednoczonego Królestwa, a w minionym tygodniu kilka razy stwierdzono tam najwyższy bilans potwierdzonych infekcji. W sobotę po raz pierwszy od początku epidemii ich liczba przekroczyła 3000, zaś w niedzielę było to ponad 2300. W związku z tą sytuacją w sobotę walijski rząd przyspieszył wprowadzenie nowego lockdownu, który zaczął się już o północy z soboty na niedzielę, a nie 28 grudnia, jak planowano.

Drakeford przyznał, że sytuacja w szpitalach w Walii jest krytyczna. - Nasze oddziały intensywnej opieki medycznej działają znacznie powyżej normalnego obłożenia, a personel NHS [publicznej służby zdrowia - przyp. red.] jest przeciążony do granic możliwości. Jeśli nadal będziemy obserwować niekontrolowany wzrost liczby przypadków, napędzany przez ten nowy, wysoce zakaźny szczep wirusa, wpływ na naszą NHS będzie głęboki - powiedział szef walijskiego rządu.

Ponad 500 tysięcy zaszczepionych w Wielkiej Brytanii

- Dziś mogę ogłosić, że ponad pół miliona ludzi w Wielkiej Brytanii otrzymało już pierwszą dawkę - powiedział premier Boris Johnson na konferencji prasowej. - Uważam, że jest to powód do nadziei i pewności - dodał. Zapytany o to, jaka część z tych szczepień odbyła się w szpitalach, a jaka w domach opieki, odpowiedział, że "ogromna większość dawek trafia do osób w wieku powyżej 80 lat i osób z problemami zdrowotnymi", i zapewnił, że dokładniejsze statystyki zostaną podane, jak tylko będą dostępne.

8 grudnia Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie zaczęła stosowanie szczepionki opracowanej przez firmy Pfizer i BioNTech. Ponieważ wymaga ona przechowywania w temperaturze -70 stopni C, przez pierwszy tydzień podawano ją tylko w wyznaczonych szpitalach. W zeszły wtorek w Anglii rozpoczęły się szczepienia także w przychodniach, zaś w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej prowadzone są już też w domach opieki.

Brytyjski rząd zawarł umowę na zakup 40 milionów dawek szczepionki Pfizer/BioNTech, co wystarczy dla 20 milionów osób, bo do zapewnienia ochrony potrzebne są dwie dawki przyjęte w odstępie 21 dni. Szczepienia w Wielkiej Brytanii są darmowe i nieobowiązkowe. Pierwszą osobą, która otrzymała szczepionkę poza fazą testów, została Margaret Keenan, 90-letnia mieszkanka Coventry w środkowej Anglii.

W Irlandii "rozpoczęła się już trzecia fala pandemii"

Ministerstwo zdrowia Irlandii poinformowało w poniedziałek wieczorem, że w ciągu ostatniej doby nie zarejestrowano żadnego nowego zgonu z powodu COVID-19, ale wykryto 727 nowych zakażeń SARS-CoV-2. To drugi dzień z rzędu, gdy przekroczony jest poziom 700 infekcji. - Rozpoczęła się już trzecia fala pandemii COVID-19, a szybko rosnące tempo nowych zachorowań jest bardzo poważnym problemem - oświadczyli w poniedziałek wyżsi rangą urzędnicy służby zdrowia.

- Wyraźnie widać, że znajdujemy się obecnie w trzeciej fali tej pandemii z szybko rosnącą liczbą przypadków - powiedział prof. Philip Nolan, szef zespołu modeli epidemicznych w radzie do spraw kryzysowych sytuacji zdrowotnych (NPHET). Naczelny lekarz kraju Tony Holohan zwrócił uwagę, że zaczęła się ona znacznie szybciej niż druga fala, i wezwał do przestrzegania zaleceń. - To naprawdę ważne, aby ludzie zostali w domu. Sytuacja zmieniła się i zmienia się bardzo, bardzo szybko - podkreślił.

Dzięki sześciotygodniowemu lockdownowi, który trwał od drugiej połowy października do końca listopada, w Irlandii udało się znacząco zmniejszyć liczbę zakażeń. W szczycie drugiej fali ich dobowa średnia z siedmiu kolejnych dni wynosiła 1124, natomiast w drugiej połowie listopada i na początku grudnia przez trzy tygodnie utrzymywała się poniżej 300 i był to jeden z najniższych w Europie wskaźników w stosunku do liczby ludności. Jednak w miarę stopniowego znoszenia restrykcji liczba nowych zachorowań znów zaczęła rosnąć.

We wtorek irlandzki rząd ma się zastanowić nad dalszymi krokami w związku z ponownym wzrostem zakażeń, a także z nową odmianą koronawirusa, która rozprzestrzenia się w Wielkiej Brytanii. Władze Irlandii już w niedzielę zawiesiły połączenia lotnicze i promowe do Wielkiej Brytanii. Jak na razie nie ma dowodów, by ten nowy wariant, który jest znacznie bardziej zakaźny, był obecny w Irlandii.

Sondaż: ponad 60 procent Niemców chce się szczepić

Z najnowszego sondażu opublikowanego przez niedzielne magazynowe wydanie dziennika "Bild" wynika, że 32 procent Niemców nie chce poddać się szczepieniu na COVID-19, a 62 procent spośród 507 respondentów zamierza to zrobić. Inne badanie opinii, przeprowadzone w ramach długoterminowego projektu uniwersytetu w Erfurcie i Instytutu Roberta Kocha (RKI) w pierwszej połowie grudnia wskazuje, że tylko 50 procent naszych sąsiadów zza Odry zamierza poddać się szczepieniu.

Według ocen ekspertów zwalczenie pandemii wymaga zaszczepienia od 60 proc. do 70 proc. populacji. Liczba dawek zamówiona przez niemiecki wystarczy dla około 68 milionów osób, czyli ponad 80 procent Niemców.

Szef grupy posłów bawarskiej CSU w Bundestagu, jeden z najbardziej wpływowych niemieckich parlamentarzystów, Alexander Dobrindt uważa, że aby przekonać sceptyków, politycy powinni sami dać dobry przykład. - Politycy powinni być obecni od początku w procesie szczepień. (...) Chodzi o akceptację społeczną. Szczepienia są rozwiązaniem problemu pandemii. Dlatego tutaj nie powinno być żadnych opóźnień - przekonywał chadecki polityk w sobotę w rozmowie z agencją informacyjną dpa.

Premier Bawarii Markus Soeder (CSU) wezwał z kolei do przyśpieszenia zakupów i dystrybucji szczepionki w Niemczech. - Wszystko musi być ukierunkowane na uzyskanie większej liczby szczepionek i szybsze ich rozprowadzenie. To absolutny priorytet polityczny - stwierdził w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".

We wtorek rano Instytut Chorób Zakaźnych imienia Roberta Kocha (RKI) poinformował, że w ciągu ubiegłej doby liczba potwierdzonych nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Niemczech wyniosła 19 528. Zmarło 731 osób.

Łączne liczby zakażonych i zmarłych zwiększyły się odpowiednio do 1 530 180 i 27 006.

"Krucha i niepewna" sytuacja we Francji

W ciągu ostatnich 24 godzin we Francji na COVID-19 w szpitalach zmarły 354 osoby, zarejestrowano 5797 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. 25 201 pacjentów jest obecnie hospitalizowanych z powodu infekcji COVID-19, a 1284 osoby zostały przyjęte w ciągu ostatnich 24 godzin - podała Agencja Zdrowia Publicznego (SPF). Na oddziałach intensywnej terapii hospitalizowanych jest 2737 pacjentów, z których 179 zostało przyjętych w ciągu ostatnich 24 godzin.

We Francji sytuacja jest "krucha i niepewna" - ocenił w poniedziałek minister zdrowia Olivier Veran. Szef resortu poinformował także w poniedziałek, że pierwsze szczepionki przeciwko COVID-19 zostaną podane we Francji w niedzielę, w dniu uruchomienia w Unii Europejskiej szczepień. Prezydent Emmanuel Macron zalecił w poniedziałek "zachowanie zdwojonej ostrożności" z powodu nowego szczepu koronawirusa, który pojawił się w Wielkiej Brytanii.

We Włoszech spada liczba osób na OIOM-ach

415 osób zmarło we Włoszech w ciągu doby na COVID-19, potwierdzono 10 872 nowe zakażenia koronawirusem - poinformowało w codziennym biuletynie ministerstwo zdrowia. Od niedzieli wykonano około 88 tysięcy testów, czyli znacznie mniej niż w poprzednich dniach. Bilans zmarłych od początku pandemii to 69 214.

Na oddziałach intensywnej terapii w całym kraju przebywa 2731 chorych na COVID-19. Liczba zajętych łóżek zmniejszyła się o 12. Na zwyczajnych oddziałach jest 25 tysięcy zakażonych wirusem.

Kolejny dzień z rzędu najwięcej nowych zakażeń notuje się w Wenecji Euganejskiej. W poniedziałek władze tego regionu poinformowały o 2,5 tys. nowych przypadków. W Lombardii przybyło ich 950, co oznacza generalną poprawę w tej części kraju. Od poniedziałku obowiązuje zakaz podróży między regionami bez uzasadnionego, ważnego powodu.

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: