W Austrii kwarantanną objęte zostaną osoby wracające do kraju z regionów z dużą liczbą zakażeń. W Portugalii podczas ostatniej doby zanotowano jedną z najwyższych dobowych liczb zgonów podczas drugiej fali koronawirusa. Poprawia się sytuacja epidemiczna we Włoszech i Francji, gdzie spadają liczby osób objętych opieką szpitalną i osób zainfekowanych. W Wielkiej Brytanii rząd rezygnuje z ogólnokrajowego lockdownu. Rząd Danii planuje masowe testy młodych obywateli przed świętami. Szwecja w porównaniu z innymi krajami Europy, gdzie w ostatnich dniach przyrost nowych zakażeń wyhamowuje, wciąż notuje wysokie liczby potwierdzonych infekcji.
Rząd Austrii planuje wprowadzenie ścisłych restrykcji przyjazdowych dla osób podróżujących w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku za granicę na tereny o znacznym zagrożeniu koronawirusowym - poinformowały we wtorek austriackie media. Wiadomość tę potwierdziły agencji APA kręgi oficjalne. Osoby powracające z państw, w których od tygodnia utrzymuje się wskaźnik ponad 100 nowych infekcji na 100 tys. mieszkańców dziennie, będą musiały odbyć 10-dniowa kwarantannę. Dotyczy to wszystkich sąsiadujących z Austrią państw.
Obowiązek przestrzegania kwarantanny wejdzie w życie przed Bożym Narodzeniem i wygaśnie nie wcześniej niż 10 stycznia - tak, by objąć również święta według kalendarza prawosławnego. Zwolnienie z kwarantanny na mocy negatywnego testu na nosicielstwo koronawirusa będzie możliwe najwcześniej po pięciu dniach odosobnienia.
Według dziennika "Kronen Zeitung" wzmocnione zostaną również kontrole przyjazdowe na granicach i w portach lotniczych - przede wszystkim z myślą o osobach spędzających świąteczne urlopy u rodzin na Bałkanach czy w Turcji. Całość planowanych przedsięwzięć ma zapobiec trzeciej fali pandemii, względnie załamaniu się systemu ochrony zdrowia. Dziennik "Kurier" podał z kolei, że w przypadku osób powracających z terenów znacznego zagrożenia kwarantanna nie będzie uważana za usprawiedliwienie nieobecności w pracy.
"Przywrócono w Anglii trzypoziomowy system restrykcji"
Brytyjska Izba Gmin poparła we wtorek wieczorem powrót po zakończeniu lockdownu w Anglii do trzystopniowej skali restrykcji regionalnych. Weszła ona w życie o północy z wtorku na środę. Za rządowym planem głosowało 291 posłów, przeciwko niemu było 78. Premierowi Borisowi Johnsonowi nie groziła porażka, bo wcześniej wstrzymanie się od głosu zapowiedziała opozycyjna Partia Pracy.
- Z zadowoleniem przyjmujemy wynik dzisiejszego głosowania, w którym poparto nasz plan na zimę, położono kres ogólnokrajowym restrykcjom i przywrócono w Anglii trzypoziomowy system restrykcji. To pomoże zabezpieczyć zyski osiągnięte w ciągu ostatniego miesiąca i utrzymać wirusa pod kontrolą. Będziemy kontynuować rozmowy z posłami, którzy wyrażali zaniepokojenie w ostatnich dniach - oświadczył rzecznik rządu.
Rewizja poziomów ma być dokonywana co dwa tygodnie. Premier zapowiedział też, że puby, w których nie jest serwowane jedzenie, dostaną w grudniu jednorazową pomoc w wysokości tysiąca funtów. Przestało obowiązywać zalecenie pozostawania w domach, a ludzie będą mogli je opuszczać z dowolnego powodu i spotykać się z więcej niż jedną osobą spoza własnego gospodarstwa domowego.
Mogą być otwarte wszystkie sklepy, punkty usługowe, w tym fryzjerzy i salony kosmetyczne, a także siłownie i obiekty rekreacyjne. Wznowione zostały nabożeństwa z udziałem wiernych oraz rozgrywki sportowe na otwartym powietrzu z ograniczonym udziałem publiczności. Znowu mogą działać puby, bary i restauracje, na dodatek ich godzina zamknięcia została przesunięta z 22 na 23, a godzina ostatniego zamówienia - na 22.
Mimo epidemii świąteczna sprzedaż choinek wyższa niż zwykle
Według brytyjskiego stowarzyszenia producentów choinek BCTGA, sprzedaż drzewek jest obecnie o 24 procent wyższa niż zazwyczaj o tej porze roku, a niektórzy z jego członków mówią, że mają w tym roku obroty wyższe niż kiedykolwiek. W Wielkiej Brytanii sprzedawanych jest zazwyczaj około ośmiu milionów choinek, ale BCTGA spodziewa się, że grudniu ta liczba sięgnie 10 milionów.
- W tym roku wszyscy są bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowani, by mieć fantastyczne Boże Narodzenie. Ludzie kupują drzewka wcześniej i są skłonni wykosztować się na nie. Wielu klientów mówi, że to pierwszy raz, kiedy mają prawdziwą choinkę - opowiedział stacji BBC Pete Hyde, właściciel plantacji Trinity Street Christmas Trees w hrabstwie Dorset na południu Anglii.
Jak dodaje, jeszcze kilka tygodni temu obawiał się, że klienci będą kupować choinki w supermarketach lub sklepach ogrodniczych, bo te mogły być w czasie lockdownu otwarte, podczas gdy indywidualni sprzedawcy, jak on sam, początkowo nie mogli handlować. Ale po apelu ze strony hodowców rząd zmienił zdanie i od tego czasu sprzedaż idzie świetnie.
Wzrost liczby zgonów w Portugalii
Ministerstwo zdrowia w Lizbonie podało, że w Portugalii podczas ostatniej doby zanotowano jedną z najwyższych dziennych liczb zgonów podczas drugiej fali koronawirusa - 72. Resort zdrowia sprecyzował, że od poniedziałku w całym kraju zanotowano 2,4 tysiąca zakażeń.
W sumie do wtorkowego popołudnia portugalskie służby medyczne potwierdziły ponad 300 tysięcy przypadków zachorowania na COVID-19. Wśród regionów nadal pod względem liczby nowych infekcji przeważa północ. Z kolei wśród powiatów najwięcej zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców występuje we Freixo de Espada a Cinta – 3153. W skali całego kraju poziom infekcji wciąż przekracza 300 na 100 tysięcy osób.
Pomimo zaledwie 18 zakażeń zanotowanych w ciągu minionej doby na archipelagu Azorów regionalny rząd zapowiedział we wtorek konieczność wprowadzenia nowych restrykcji sanitarnych. Od północy do 8 grudnia zakazano tam działalności barów oraz dyskotek.
Poprawia się sytuacja epidemiczna we Francji
Trzeci dzień z rzędu dobowy przyrost zakażeń koronawirusem we Francji nie przekroczył 10 tysięcy. We wtorek ministerstwo zdrowia tego kraju poinformowało o 8083 nowych infekcjach.
W ciągu ostatniej doby zmarło 775 osób - to znaczny wzrost w porównaniu z danymi z poniedziałku (406), ale resort podkreślał, że po zakończeniu weekendu liczba zgonów jest zawsze niższa niż w pozostałe dni z powodu przeprowadzania mniejszej liczby testów w niedzielę. Poza tym we wtorki dane są uaktualniane o zgony z domów opieki społecznej.
Ministerstwo podkreśliło, że siedmiodniowa średnia krocząca w liczbie przypadków śmiertelnych spadła poniżej 500 po raz pierwszy od 8 listopada. W sumie na COVID-19 we Francji do tej pory zmarło 53 506 osób.
Młodzi mieszkańcy Kopenhagi i okolic przejdą testy
Duński minister zdrowia Magnus Heunicke zaapelował we wtorek do młodych mieszkańców Kopenhagi oraz 16 okolicznych gmin, aby przed świętami poddali się testom na COVID-19. - Wiemy, że młodzi ludzie na ogół łagodniej przechodzą infekcję, ale mogą być częścią łańcucha i przenieść wirusa na dziadków podczas świąt - powiedział Heunicke.
Jak wyjaśnił, akcja powszechnego testowania 200 tysięcy osób w wieku 15-25 lat ma związek ze statystykami, które wskazują, że osoby młode stanowią 26 procent wszystkich przypadków zakażenia koronawirusem w Kopenhadze. Natomiast w regionie stołecznym rejestrowanych jest 50 procent infekcji COVID-19 w Danii.
W Kopenhadze oraz w 16 podstołecznych gminach od 7 grudnia do 2 stycznia mają obowiązywać zaostrzone restrykcje, między innymi w szkołach oraz w miejscach, gdzie spotyka się młodzież. Zaleca się naukę zdalną. Duński rząd zapowiedział również wprowadzenie limitów osób, jakie będą mogły przebywać w placówkach handlowych. Ograniczenia będą uzależnione od powierzchni sklepowej.
Zaapelowano również, aby w każdej rodzinie tylko jedna osoba zajęła się kupnem prezentów. W Kopenhadze na głównym deptaku handlowym miasta Stroeget utworzono jednokierunkowe pasy oddzielające pieszych.
"Rozległe rozprzestrzenianie się koronawirusa" w Szwecji
W Szwecji od piątku do wtorku odnotowano 17 629 kolejnych przypadków zakażeń koronawirusem. W tym okresie na COVID-19 zmarło 117 osób. Główny epidemiolog kraju Anders Tegnell, pytany we wtorek na spotkaniu z dziennikarzami o możliwość zaostrzenia obostrzeń odparł, że w porównaniu z wiosną "są one już restrykcyjne".
Od zeszłego tygodnia w Szwecji obowiązuje limit publicznych zgromadzeń do ośmiu osób, a od 20 listopada - zakaz sprzedaży alkoholu w restauracjach po godzinie 22. Wcześniej można było organizować publiczne imprezy do 50 osób.
Szwecja w porównaniu z innymi krajami Europy, gdzie w ostatnich dniach przyrost nowych zakażeń wyhamowuje, wciąż notuje wysokie liczby potwierdzonych infekcji. - Być może krzywa już wypłaszcza się, ale wciąż mamy do czynienia z rozległym rozprzestrzenianiem się koronawirusa - powiedział Tegnell. Według prognozy Urzędu Zdrowia Publicznego z końca listopada szczyt zakażeń może nastąpić dopiero w połowie grudnia.
"Placówki mają trudności organizacyjne w przeprowadzaniu nauczania"
W Szwecji wciąż władze nawet nie zalecają stosowania maseczek ochronnych. W niektórych sklepach są one jednak rozdawane klientom. Według Tegnella nie jest to właściwe postępowanie. - Lepszym pomysłem jest ograniczenie liczby osób przebywających w pomieszczeniu, aby uniknąć tłoku - ocenił.
Jedyną zmianą jest wydanie we wtorek przez Urząd Zdrowia Publicznego zalecenia dotyczącego pozostania w domu przez siedem dni dzieci w rodzinach, w których któreś z rodziców choruje na COVID-19. Dotychczas w takich przypadkach obowiązkiem dzieci było uczęszczanie do szkoły lub przedszkola.
W opinii Tegnella izolacja najmłodszych "to nie jest przyznanie się do błędu i uznanie, że dzieci bez objawów mogą roznosić koronawirusa". - Nadal stoimy na stanowisku, że uczniowie nie są "motorem" epidemii. Dostaliśmy jednak sygnały, że placówki mają trudności organizacyjne w przeprowadzaniu nauczania - wyjaśniał.
Według branżowego portalu edukacyjnego "Lararen" w wielu szkołach panuje strach przed chorobą, rodzice zatrzymują swoje dzieci w domach, a nauczyciele zakładają maseczki z własnej inicjatywy. Wiosną szwedzkie władze zdecydowały o nauczaniu na dystans w szkołach średnich oraz na uczelniach wyższych. Od jesieni nauka prowadzona jest w tradycyjny sposób.
We Włoszech spada liczba chorych na COVID-19 w szpitalach
785 osób zmarło ostatniej doby we Włoszech na COVID-19, potwierdzono 19 350 nowych zakażeń koronawirusem - poinformowało we wtorek Ministerstwo Zdrowia. Wykonano 182 tysiące testów.
Liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa przekroczyła 1,6 miliona. Wyzdrowiały 784 tysiące, najwięcej w Kampanii i w Toskanii. Według oficjalnych danych obecnie jest co najmniej 779 tysięcy aktywnie zakażonych. Resort zdrowia zwrócił uwagę, że liczby wyleczonych i obecnie zakażonych prawie się zrównały.
Spada liczba chorych na COVID-19 w szpitalach. Na zwyczajnych oddziałach przebywa 32 811 chorych. Zanotowano spadek o ponad 370 pacjentów. Na intensywnej terapii jest 3663 najciężej chorych, o 81 mniej niż dzień wcześniej.
W Holandii "jeśli wszystko zadziała, 4 stycznia ruszą szczepienia"
Holandia chce zaraz po Nowym Roku rozpocząć szczepienia przeciwko koronawirusowi - poinformował we wtorek na Twitterze tamtejszy minister zdrowia Hugo de Jonge. "Staramy się o to, by być gotowymi do startu. Jeśli wszystko zadziała, będziemy mogli około 4 stycznia rozpocząć szczepienia" - napisał de Jonge.
Wcześniej unijna agencja do spraw lekarstw EMA z siedzibą w Amsterdamie poinformowała, że chce najpóźniej 29 grudnia podjąć decyzję w sprawie dopuszczenia do użytku szczepionek na koronawirusa niemieckiej firmy BioNTech i amerykańskiego koncernu Pfizer. W przypadku szczepionki amerykańskiego koncernu Moderna ma to nastąpić do 12 stycznia.
Trzy wymienione przedsiębiorstwa złożyły w poniedziałek wnioski o dopuszczenie ich szczepionek do stosowania w Unii Europejskiej. Jeśli EMA przychyli się do tych wniosków, Komisja Europejska będzie mogła zezwolić na używanie szczepionek we wszystkich państwach UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Źródło: PAP