Naukowcy z Uniwersytetu w Getyndze w Niemczech szacują, że na świecie jest znacznie więcej ludzi zakażonych koronawirusem, niż wykazują obecne statystyki. Tygodnik "Der Spiegel" w swoim wydaniu internetowym powołuje się na badania, które wskazują, że stwierdzonych 1,3 miliona zakażonych to 6 procent wszystkich zakażonych. W ten sposób łatwo obliczyć, że zakażonych może być nawet 10 milionów ludzi.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Politycy muszą bardzo ostrożnie podchodzić do wszelkich danych
Uniwersytet w Getyndze oblicza, że we Włoszech wykryto dopiero 3,5 procenta zakażonych, w Wielkiej Brytanii 1,2 procenta, w Stanach Zjednoczonych 1,6 procenta. W Niemczech zdaniem uczonych wykryto najwięcej - ponad 15 procent zakażonych. Gdyby przyjąć dane naukowców z Getyngi odnośnie zakażeń niemieckich, to oznacza, że na koniec marca, zamiast stwierdzonych ponad 61 tysięcy zakażeń, powinno być 460 tysięcy zakażonych. Wniosek z badań z Getyngi, zdaniem "Spiegel" online, jest jeden: politycy muszą bardzo ostrożnie podchodzić do wszelkich danych, podejmując decyzję dotyczące ludności i gospodarki.
Austriacki dziennik "Wiener Zeitung" z kolei cytuje wyniki badań naukowców chińskich z Szanghaju, które wskazują, że wśród osób, które łagodnie przeszły chorobę COVID-19, aż jedna trzecia nie ma wystarczającej ilości przeciwciał, by mieć zapewnioną odporność na ponowne zakażenie koronawirusem. Choć na razie są to badania laboratoryjne, jednak mogą sugerować, że prognozowana "powszechna odporność" po epidemii wcale nie musi zapewniać ochrony społeczeństw przed nawrotem choroby.
KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>
"Le Figaro": koncentracja na walce z COVID-19 może doprowadzić do wyraźnego pogorszenia ogólnego stanu zdrowia
Francuski dziennik "Le Figaro" publikuje opinie lekarzy, którzy obawiają się, że pełna koncentracja na walce z COVID-19, na pewno w dużej mierze zrozumiała, może doprowadzić do wyraźnego pogorszenia ogólnego stanu zdrowia Francuzów. Już teraz odwołane są wizyty u lekarzy, przesuwane są ważne konsultacje i zabiegi. Lekarze apelują, aby władze przekonywały pacjentów, że nie powinno się zaniedbywać kontroli innych chorób i dolegliwości ani odsuwać w czasie wizyty u lekarza, ponieważ w wielu przypadkach może być za późno.
"Trzeba pacjentom mówić, że nam nie przeszkadzają, pacjenci niech rozumieją, że nie trzeba przychodzić niepotrzebnie do lekarza, ale jak są chorzy, to niech przychodzą" - cytuje opinie francuskich lekarzy "Le Figaro".
Prezydent Turcji Erdogan wzywa rodaków do wpłat pieniędzy na rzecz walki z koronawirusem
"Spiegel" online pisze też o specjalnym apelu prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który w orędziu wezwał do wpłacania pieniędzy na specjalne konto założone przez ministerstwo rodziny i pracy. "Zaczynamy kampanię na rzecz narodowej solidarności" - mówił prezydent w telewizji i zapowiedział, że przekaże równowartość siedmiu pensji na wsparcie najbiedniejszych. Według portalu obywatele Turcji spodziewali się raczej, że prezydent ogłosi wielki program ratowania gospodarki, a nie ograniczy się, jak często komentowano w mediach społecznościowych, do żebractwa.
Dotychczas rząd Turcji zdecydował się na uruchomienie wsparcia dla przedsiębiorstw i firm na sumę 14 miliardów euro. Opozycja turecka apeluje do Erdogana, by rozpoczął oszczędności od siebie, między innymi sprzedając luksusowy samolot jumbo jet, otrzymany od władz Kataru i wart około 400 milionów dolarów.
Media na całym świecie coraz więcej informują o narastającym kryzysie gospodarczym. Austriacka gospodarka skurczyła się już o 2,8 procent - ocenia "Wiener Zeitung". "Le Figaro" cytuje raport Międzynarodowej Organizacji Pracy, która ostrzega przed największym bezrobociem na świecie od końca II wojny światowej. Telewizja Sky News podaje, że pracownicy Heathrow, największego lotniska na Wyspach Brytyjskich, dostali informację od pracodawców, że grozi im zwolnienie, jeśli nie zgodzą się na obniżenie zarobków.
"Liberation": partie polityczne być może będą zmuszone zawrzeć specjalny pakt na rzecz walki z koronawirusem
Francuski dziennik "Liberation" opisuje sytuację polityczną w Hiszpanii, która obok Włoch, jest krajem najbardziej dotkniętym epidemią nowej choroby. Hiszpanie wyrażają powszechne uznanie dla służby zdrowia, która jest na pierwszej linii walki z największym zagrożeniem dla obywateli od czasów wojny domowej w latach 30. XX wieku. Premier Pedro Sanchez nie tylko musi się kierować niezwykle trudną walką z epidemią - ocenia "Liberation" - ale również musi stawić czoła rosnącej krytyce ze strony prawicowej opozycji, która często negatywnie ocenia działania rządu, w tym zamknięcie gospodarki i ograniczenie prawa poruszania się. Restrykcje będą obowiązywać co najmniej do 26 kwietnia. "Liberation" pisze, że partie polityczne być może będą zmuszone zawrzeć specjalny pakt na rzecz walki z COVID-19, podobny do ponadpartyjnego porozumienia po zakończeniu dyktatury frankistowskiej z lat 70.
"Wiener Zeitung" pisze o Julii, nowo narodzonej, zdrowej córeczce Mattii, pierwszego pacjenta, zakażonego koronawirusem w Lombardii. Julia urodziła się w Mediolanie, i jak pisze "Wiener Zeitung", nadzieja na zobaczenie córeczki trzymała przy życiu ojca, ciężko chorującego na COVID-19. Marzenie spełniło się. Niestety, wnuczki Julii nie zobaczy dziadek Moreno, który zmarł na koronawirusa. "Wiener Zeitung" pisze, że porodówka w szpitalu w Mediolanie, gdzie rodzi wiele zakażonych matek, pokazała niedawno publicznie plakat z tęczą i napisem "Wszystko będzie dobrze". Kobietom, decydującym się na urodzenie dziecka mimo choroby COVID-19, dziękował także papież Franciszek.
Autorka/Autor: Jacek Stawiski, TVN24 BIS
Źródło: Spiegel, Le Figaro, Liberation, Sky News